Środowisko piłkarskie żyje transferem Lionela Messiego. Argentyńczyk opuścił FC Barcelona i został nowym zawodnikiem Paris Saint-Germain. Co ciekawe, kilka lat wcześniej pojawił się wątek przenosin Messiego do... Realu Madryt.
Doszło do tego jeszcze wtedy, gdy w barwach "Królewskich" występował Cristiano Ronaldo. Portugalczyk nie mógł dojść do porozumienia z szefem Realu Florentino Perezem ws. warunków przedłużenia umowy.
Podobno Ronaldo liczył na niemałą podwyżkę, a Perez nie zamierzał spełnić jego zachcianek. Rzekomo postraszył wówczas portugalskiego piłkarza, że... zatrudni w jego miejsce właśnie Lionela Messiego.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za strzał! Wyskoczył w powietrze i... (ZOBACZ)
- Jest taka anegdota o Cristiano, który przyszedł do biura Pereza i poprosił o podwyżkę pensji. Gdy usłyszał, że jest to niemożliwe, powiedział, że zamierza odejść. Perez odpowiedział, że znajdzie klub, który wpłaci jego klauzulę odstępnego i w zamian podpisze kontrakt z Messim - ujawnił dziennikarz "The Athletic" Dermot Corrigan w programie "David Ornstein Show".
Finalnie Ronaldo i Perez wypracowali warunki nowej umowy. W 2016 roku Portugalczyk podpisał z Realem pięcioletnią umowę, by dwa lata później odejść do Juventusu.
Czytaj także:
> Marcin Gortat zareagował na wybór nowego prezesa PZPN. Pisze o pewnej obietnicy
> Tomas Pekhart wskazuje problem Legii Warszawa. "To trochę niefortunne"