Kai Havertz ma za sobą pierwszy sezon w Chelsea. Zdobył w nim upragnione trofeum dla każdego piłkarza - Ligę Mistrzów, strzelając jedyną bramkę w finale z Manchesterem City. Woda sodowa nie uderzyła mu jednak do głowy, czego najnowszym przykładem jest wsparcie finansowe dla osób poszkodowanych w katakliźmie.
22-latek rozpoczął kampanię zbierania funduszy na rzecz Niemieckiego Czerwonego Krzyża. Sam przekazał potrzebującym 200 tysięcy euro. Do tego zaprojektował limitowaną edycję swoich butów, które zostaną zlicytowane na aukcjach. Jedna ze 100 wyprodukowanych par zostanie przez niego założona na niedzielny mecz z Arsenalem.
- Ta katastrofa miała miejsce dwa tygodnie temu, ale już nieco zniknęła ze świadomości ludzi. Wciąż wiele osób jest bez prądu, bez dachu nad głową, bez ubrań. Ludzie po prostu stracili wszystko - wyjaśnił "Bildowi" sam zawodnik.
W Nadrenii Północnej-Westfalii, skąd pochodzi Havertz, życie straciło 58 osób, a 4 tysiące musiało opuścić swoje domy. - Na szczęście moim bliskim nic się nie stało, ale byłem świadkiem cierpienia ludzi. To mnie poruszyło. Dlatego tak ważne było dla mnie, by pomóc - dodał były gracz Bayeru Leverkusen.
Zobacz też:
Mocne słowa o polskim trenerze. "Powiedziałem mu, że jest zwykłym tchórzem"
Czy Messi w tym tygodniu zadebiutuje w PSG? Już wszystko jest jasne
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za strzał! Wyskoczył w powietrze i... (ZOBACZ)