O tym, że to lato będzie spokojne w Monachium władze klubu mówiły od samego początku. Bayern wydał miliony na trenera Juliana Nagelsmanna oraz obrońcę Dayota Upamecano i... tyle.
Nowy szkoleniowiec co prawda naciskał na kolejne ruchy, ale władze klubu szybko ostudziły jego zapędy. Najpierw trzeba było się pozbyć kilku zawodników, żeby móc pomyśleć o kimś nowym.
Teraz jednak otworzyła się szansa, że ekipa z Bawarii tuż przed końcem okienka transferowego jednak pozyska kogoś ciekawego. Na konkrety jednak zdecydowanie za szybko. O co chodzi?
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za strzał! Wyskoczył w powietrze i... (ZOBACZ)
Z informacji Sport 1 wynika, że przedstawiciele Bayernu poważnie obserwują to, co dzieje się w FC Barcelonie i Paris Saint-Germain. Te kluby tuż przed zamknięciem okienka będą chciały, a może nawet i będą musiały, pozbyć się kilku zawodników ze względu na finansowe fair play.
Florian Plettenberg poinformował, że ekipa z Monachium na sto procent w te lato pozyska minimum jednego nowego zawodnika. "Oczekuje się, że pojawi się co najmniej jeszcze jeden gracz" - pisze wprost. Nagelsmann i dyrektor sportowy Bayernu Hasan Salihamidzić mają mieć rękę na pulsie.
Na razie jednak nie padają żadne konkretne nazwiska. Wszystko jest uzależnione od tego, kogo "Barca" czy PSG będą chciały oddać, żeby zejść z wydatków. Dodajmy, że "Duma Katalonii" boryka się z ogromnymi problemami finansowymi, a Francuzi tego lata przeprowadzili pięć spektakularnych transferów.
Dobrymi wiadomościami dla Bayernu jest natomiast fakt, że przedłużyć umowy z klubem w najbliższym czasie mają kluczowi zawodnicy Leon Goretzka i Joshua Kimmich.
Zobacz także:
Dobre wieści dla Bayernu. Dwie gwiazdy przedłużą kontrakty z monachijczykami
Tomasz Hajto: Nie sądzę, że Lewandowski odejdzie z Bayernu