Wisła pracowała nad zmianą mentalności. "Nie można grać na 60 proc."

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Adrian Gula
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Adrian Gula

Po czterech kolejkach Wisła Kraków ma w dorobku cztery punkty, ale w dwóch ostatnich spotkaniach przegrywała. Trener Adrian Gula wierzy, że w starciu z Górnikiem Łęczna (sobota, godz. 20) uda się przełamać złą passę.

Mimo iż Wisła Kraków wystartowała nieźle, bo od domowego zwycięstwa z Zagłębiem Lubin, to w kolejnych meczach prezentowała się coraz gorzej. Był szczęśliwy remis w Niecieczy, następnie przegrana z Rakowem Częstochowa, choć przez niemal całą drugą połowę krakowianie grali z przewagą jednego zawodnika. Tydzień temu miał natomiast miejsce najsłabszy mecz Wisły, który zakończył się porażką ze Stalą Mielec.

- W ostatnim czasie skupialiśmy się głównie na budowaniu naszej gry jako całości. Nie rozbijaliśmy tego na poszczególne rzeczy, które nie funkcjonowały. Było parę elementów, które nie wychodziły nam najlepiej. Pracowaliśmy też nad zaangażowaniem przez pełne 90 minut. Nie jest to naszym problemem przez cały mecz, ale zdarzają się fragmenty, w których przeciwnik jest lepiej przygotowany pod względem wyniku niż my. Musimy to poprawić. Podobnie jak krok po kroku budować jakość gry w defensywie i ofensywie - powiedział trener Adrian Gula na konferencji prasowej.

Wisła miała w ostatnich trzech meczach spore problemy w defensywie. W każdym z tych spotkań traciła po dwie bramki. - Jeśli tracimy dwie bramki w meczu, to musimy się postarać, żeby strzelić trzy lub cztery. Oczywiście, że jest lepiej, gdy gramy na zero z tyłu. To jest nasz plan na najbliższe dni. Łatwiej się gra w ataku, gdy nie traci się goli. Drużyna gra z większą pewnością siebie. Zdarzają się dni, gdy przeciwnik strzela nam dwie piękne bramki, tak jak w Mielcu. Musimy jednak umieć na coś takiego odpowiedzieć - przyznał trener Gula.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: rośnie nowa gwiazda futbolu. Przepiękny gol!

Na zespół czeskiego szkoleniowca wylała się spora fala krytyki. Zawodnikom zarzucano m.in. brak zaangażowania. W tym aspekcie to rywale byli znacznie lepsi.

- Musimy być skoncentrowani przez 90 minut. Musimy grać kompaktowo jako cała drużyna. Jeśli w polskiej lidze przeciwnik poczuje krew, to wykorzysta każda okazję. Dlatego trzeba budować mentalność gry na sto proc. w każdym meczu, bo grając na 65 proc. nie będziemy wygrywać - tłumaczy trener Wisły.

I dodał: - Można mówić, że polska liga jest trudna, ale najlepiej poczuć to na sobie. Zawodnicy nie mogą być zadowoleni z samego faktu, że posiadają piłkę, bo tutaj jest bardzo dużo walki.

Okazja do przełamania złej passy nadarzy się w sobotę. O godz. 20 rozpocznie się mecz Wisły z Górnikiem Łęczna, który w dotychczasowych czterech kolejkach zdobył zaledwie dwa punkty.

CZYTAJ TAKŻE:
Przyłapani na lotnisku. Lionel Messi i Neymar ponownie w Barcelonie
Klopp nie wytrzymał po zachowaniu kibiców Liverpoolu. "Idioci"

Źródło artykułu: