Piotr Stokowiec wyprowadza piłkarzy ze strefy komfortu. "Zaufanie jest dobre w małżeństwie"

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Piotr Stokowiec
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Piotr Stokowiec

Przykłady ostatniej zmiany bramkarza czy rywalizacji na lewej obronie pokazują, że w Lechii Gdańsk nikt nie ma komfortu regularnej gry. Piotr Stokowiec przyznał, że czasami specjalnie stosuje rotację, by pobudzić swoich piłkarzy.

W ostatnim meczu z Lechem Poznań doszło do zmiany w bramce Lechii Gdańsk. Zlatana Alomerovicia zastąpił Dusan Kuciak. - Taka jest rola trenera, że mimo tego, że lubię i szanuję zawodników, muszę ich wyprowadzać ze strefy komfortu. Musi być rywalizacja i nie ma tu pewniaków. Możemy opowiadać historie, że każdy lubi zaufanie. Owszem, jest ono dobre w małżeństwie, a tutaj walka jest ponadto - powiedział Piotr Stokowiec.

- Rywalizacja to najlepsze, co może przydarzyć się zawodnikom. Każdy musi być gotowy na walkę i wyrzeczenia. Trzeba dobrze odnajdywać się w rywalizacji i zawodnicy to rozumieją. Nikt nie robi z tego pretensji, oni są zaangażowani i pokazaliśmy, że ta rywalizacja może nas zaprowadzić wysoko. Każdy może się w tym rozwijać - dodał trener Lechii.

Od końcówki ubiegłego sezonu, dużo mniej gra dotychczasowy pewniak - Rafał Pietrzak. Dużo więcej szans dostaje Conrado. - Dla mnie Rafał jest bardzo ważnym zawodnikiem w drużynie i w szatni i ma perspektywy, żeby grać. Mimo że go lubię i szanuję, ale nikt za darmo nic nie dostaje. Zagraliśmy dobrze mecze od strony wynikowej i on czeka na swoją szansę. Jest gotowy, wchodził w końcówki, popisał się asystą. Mocno na niego liczę, ale taka jest rola trenera, że muszę patrzeć na dobro drużyny. Rafał to rozumie i jak tylko dostanie szansę, to ją wykorzysta i łatwo nie odda miejsca w drużynie - podkreślił Piotr Stokowiec

Po kontuzji wraca Michał Nalepa. - Michał jest bardzo blisko, jest w treningu. On trochę wypadł przez kontuzję z rytmu meczowego, ale jest gotowy i niewykluczone że dostanie szansę. To jeden z naszych filarów i liderów, traktuję go jak zawodnika pierwszego składu. On będzie walczył o swoje, ale na tym polega rywalizacja. Nie ma świętych krów, każdy walczy o miejsce w pierwszym składzie. Wyrównana rywalizacja toczy się na wielu pozycjach - podsumował Stokowiec.

Czytaj także:
Stal Mielec wzmacnia ofensywę
Albańczyk pojawił się w Warszawie

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: oto jedna z najpiękniejszych kobiet w światowym futbolu

Komentarze (0)