18 sierpnia Cezary Kulesza zastąpił Zbigniewa Bońka na stanowisku prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej. Nowym wiceprezesem do spraw szkolenia został Maciej Mateńko, ale rozważane były inne opcje.
Kulesza miał rozmawiać między innymi z Jakubem Błaszczykowskim i Łukaszem Piszczkiem. Obaj w dalszym ciągu są czynnymi piłkarzami.
35-latek przyznał w programie "Liga+ Extra", że odmówił nowemu prezesowi. - Przekazałem panu prezesowi, że na dzień dzisiejszy ja osobiście mam bardzo dużo zajęć. Naprawdę nie narzekam. Mam rodzinę, trójkę dzieci, które też potrzebują, żeby tata był częściej w domu. Jeżeli będzie możliwość, to będę wspierał związek jak tylko będę mógł - stwierdził Błaszczykowski.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Cristiano Ronaldo Junior w formie jak tata!
Wybitny Reprezentant Polski obecnie zajmuje się sprawami Wisły Kraków i chciałby wykorzystać swoje doświadczenie. - Ważne jest, żeby nie ulotniła się ta wiedza, którą nabyliśmy i żeby starać się z tego korzystać. Ciężko mi powiedzieć, co będzie za parę lat, ale na pewno byłbym w stanie się w tym odnaleźć - dodał.
W przeszłości Błaszczykowski deklarował, że nie zrezygnuje z gry w kadrze. Piłkarz wrócił wspomnieniami do kadencji Jerzego Brzęczka.
- Jestem ambitny, ale zdaję sobie sprawę z tego, że jest wielu zawodników, którzy na dziś są ode mnie lepsi. Nie mam z tym problemu. Jestem wiernym kibicem reprezentacji i będę do samego końca. Takie jest moje podejście. Z tego co ja wiem, to jak był poprzedni selekcjoner, wszystkie mecze były pożegnalne, bo dostawałem za zasługi. Nie wiem, czy jest sens rozgrywać siódmy mecz pożegnalny - powiedział żartobliwie.
Czytaj także:
Chłopak z Warszawy zatrzymał Legię. Wisła Kraków wygrywa z mistrzem Polski
Serie A: Napoli napracowało się na punkty. Debiut Polaka