Amatorzy wbili gola Arturowi Borucowi. Wcześniej nie trafili ani razu

Twitter / Na zdjęciu: bramka Alessandro Della Valle
Twitter / Na zdjęciu: bramka Alessandro Della Valle

W niedzielny wieczór kolejne spotkanie reprezentacji Polski w eliminacjach do piłkarskich mistrzostw świata. Tym razem rywalami ekipy Paulo Sousy będzie San Marino.

Niemal dokładnie osiem lat temu, bo 10 września 2013 roku, reprezentacja Polski również w eliminacjach do mistrzostw świata zagrała w San Marino.

Wtedy zdarzyła się rzecz dotąd niespotykana. Biało-Czerwoni, którzy mieli z tym rywalem bilans bramkowy 0:38, stracili gola!

Spotkanie rozpoczęło się doskonale, bo w 10. minucie wynik otworzył 19-letni wówczas Piotr Zieliński. Chwilę potem Polacy doznali jednak szoku, bowiem rywalom udało się doprowadzić do remisu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: cudowne uderzenie z rzutu wolnego. Nie uwierzysz, kto strzelał

- Mówili, że chcą strzelić bramkę no i strzelili - wypalił komentujący wtedy meczu Dariusz Szpakowski. Alessandro Della Valle uciekł Sebastianowi Boenischowi, doszedł do dośrodkowania z rzutu wolnego i uderzył głową nie do obrony dla Artura Boruca.

Finalnie Biało-Czerwoni wygrali spotkanie 5:1 (gole zdobyli Zieliński dwie, Jakub Błaszczykowski, Waldemar Sobota i Adrian Mierzejewski), ale utrata bramki w starciu z bądź co bądź amatorami była wtedy długo i szeroko komentowana.

Zobacz także:
Polska i Anglia przed zadaniem obowiązkowym. Dojdzie do pojedynku rozbitych
Czy tak właśnie zagramy z San Marino? Na pewno będą zmiany

Komentarze (0)