[tag=7755]
Reprezentacja Polski[/tag] bez większego problemu poradziła sobie z San Marino. Podopieczni Paulo Sousy siedem razy trafili do siatki, jednak na początku drugiej połowy gospodarze zdobyli bramkę po błędzie defensywy.
Tymoteusz Puchacz zabrał głos po ostatnim gwizdku Mattiasa Gestraniusa. Kadrowicz był zadowolony z przebiegu pierwszej połowy. - Myślę, że wynik jest odzwierciedleniem meczu. Był jeden karygodny błąd, potem jeszcze przez ten błąd wkradło się z tyłu zdenerwowanie i te kilka minut było na pewno niepotrzebne. Szczególnie w pierwszej połowie dobrze to wyglądało. Realizowaliśmy ten plan, który nam nakreślił trener i dużo sytuacji sytuacji było kreowanych, szybko padły bramki, więc naprawdę pierwsza połowa mi się podobała - powiedział piłkarz na antenie Polsatu Sport.
22-latek wystąpił w w roli wahadłowego, po 66 minutach zastąpił go Nicola Zalewski. - Zadaniem wahadłowego jest to, żeby pojedynki na boku wygrywać i dośrodkowywać. Jeśli z Anglią wyjdę na boisko, to postaram się zaciąć kogoś i dać w drugie tempo. Myślę, że od dzisiaj będziemy przygotowywać się pod Anglię, bo najpierw naszym zadaniem było zdobycie trzech punktów z Albanią, trzech punktów tutaj. Jasne, że mamy swoje problemy, jest kilka kontuzji. Myślę, że mamy naprawdę dobrych piłkarzy w dobrej formie, najlepszego piłkarza na świecie aktualnie też w formie, także jesteśmy gotowi - zapewnił Puchacz.
- Wiemy, jakim piłkarzem jest Robert. Jest bardzo doświadczony, czyta dobrze grę i jego uwagi są na pewno cenne. Generalnie komunikacja na boisku to jest bardzo ważny aspekt - zaznaczył defensor. Spotkanie z Anglią odbędzie się 8 września na Stadionie Narodowym.
Czytaj także:
"Tu jest tylko Robert". Anglicy zaczęli wojnę nerwów i cytują mocne słowa Sousy o Lewandowskim i kadrze
Zaskakująca reakcja mediów w San Marino po przegranej z Polską. Tak określili Roberta Lewandowskiego
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: cudowne uderzenie z rzutu wolnego. Nie uwierzysz, kto strzelał