Siła ofensywna Lechii Gdańsk będzie większa. Na ten powrót czekano od wielu miesięcy

PAP / Marcin Gadomski / Na zdjęciu: piłkarze Lechii Gdańsk
PAP / Marcin Gadomski / Na zdjęciu: piłkarze Lechii Gdańsk

Coraz bliżej powrotu na ligowe boiska jest Miłosz Szczepański, który ostatni raz zagrał w PKO Ekstraklasie 8 marca, ale roku ubiegłego. Później pauzował po zerwaniu więzadeł krzyżowych, a w sobotę wystąpił w sparingu Lechii Gdańsk.

Brak ofensywnego pomocnika doskwiera Lechii Gdańsk od bardzo dawna. Lada moment może się jednak coś w tej kwestii zmienić, ponieważ coraz bliżej debiutu w Lechii w PKO Ekstraklasie jest Miłosz Szczepański, który podpisał w Gdańsku kontrakt 2 lipca. Dotychczas nie grał jednak nawet w sparingach, gdyż nie był na to gotowy po zerwaniu więzadeł krzyżowych w kolanie. W minioną sobotę dostał natomiast kilkanaście minut w sparingu z Jeziorakiem Iława.

- Długo czekałem na ten powrót, ale czułem się dobrze na boisku. Cieszę się, że wreszcie wróciłem, że zagrałem te kilkanaście minut. Pozostaje mi ciężko pracować na treningach, by wywalczyć sobie miejsce w składzie na spotkania ligowe - mówi nam Szczepański.

Dopytaliśmy czy możemy się spodziewać ligowego debiutu już w najbliższym wyjazdowym meczu Lechii z Wisłą Kraków (niedziela, godz. 15). - Wszystko zależy od decyzji trenera. Wiem, że muszę jeszcze popracować nad formą fizyczną, ale z dnia na dzień jest w tym elemencie coraz lepiej i kwestią czasu jest mój powrót do gry w lidze. Czy nastąpi to już w Krakowie? Trudno powiedzieć - wyjaśnił pomocnik Lechii.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nie można się nie wzruszyć. Reakcja ojca znanego piłkarza mówi wszystko

Dotychczas rolę ofensywnego pomocnika pełnił Maciej Gajos. Swoje szanse dostawał też Jakub Kałuziński, a w niektórych fragmentach meczów na tzw. dziesiątce występował m.in. Ilkay Durmus, nominalny skrzydłowy. Szczepański jest blisko powrotu, a kibice w Gdańsku wciąż czekają na Marco Terrazzino, który jest kontuzjowany i do końca nie wiadomo kiedy będzie gotowy do gry.

Tak jak forma Szczepańskiego jest zagadkowa, choć z różnych źródeł można usłyszeć, że na treningach zbierał pozytywne opinie, tak trudno odgadnąć w jakiej dyspozycji będzie cały zespół Lechii pod wodzą nowego trenera Tomasza Kaczmarka. W poprzednim tygodniu na zajęciach gdańszczan panowała dość luźna atmosfera, był czas na zapoznanie się ze szkoleniowcem, omówienie pewnych spraw. Tak naprawdę prawdziwa praca zaczęła się w poniedziałek, 6 września.

- Wdrażamy do naszej gry nowe aspekty taktyczne. Mieliśmy dużo gierek taktycznych, trener kładzie na to duży nacisk - mówi Szczepański.

Nie ukrywał natomiast, że był zaskoczony nagłym zwolnieniem trenera Piotra Stokowca. - Dowiedziałem się o tym z mediów społecznościowych. Była to dla mnie niespodzianka. Cóż, taka decyzja została podjęta i musimy ją uszanować. Mamy nowego trenera, wierzymy w niego i patrzymy z optymizmem w przyszłość - przyznał Szczepański.

CZYTAJ TAKŻE:
Pierwsze wnioski nowego trenera Lechii Gdańsk. "Zdrowa porcja optymizmu"
"Budżet nie jest z gumy". Działacze Legii spełnili oczekiwania Michniewcza

Komentarze (0)