Trwa niesamowita passa Harry'ego Kane'a. Bowiem już podczas mistrzostw Europy 28-latek zapisał się na kartach historii. Na Euro 2020 strzelił cztery gole i tym samym z dorobkiem 10 bramek, wspólnie z Gary Linekerem został liderem klasyfikacji strzelców reprezentacji Anglii na wielkich turniejach.
Teraz przed zawodnikiem Tottenhamu do pobicia jest jeszcze jeden rekord. W niedziele strzelił 40. gola w reprezentacji Anglii. Zrównał się tym samym trafieniami z Michaelem Owenem. Na prowadzeniu jest legendarny Wayne Rooney, który w swojej reprezentacyjnej karierze piłkę w siatce umieszczał 53-krotnie.
Po zwycięstwie 4:0 z reprezentacją Andory, Kane potwierdził swoje aspiracje, aby pobić ten rekord. - Nie wierzę, żeby rekord nie został pobity. Jest zdeterminowany, bardzo chciał wystąpić w meczu z Andorą, kiedy w trakcie meczu spytałem, czy chce wejść na boisko, był gotowy w trzy minuty. Uważam, że jest na bardzo dobrej drodze, żeby pobić ten rekord. Miejmy nadzieję, że pozostanie w formie - mówił po meczu selekcjoner Anglików, Gareth Southgate.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kabaret! Najbardziej absurdalna prezentacja koszulek w historii futbolu
Kane będzie mógł poprawić statystyki w środowym meczu z Polską. Dziennikarze "The Sun" oraz "Express" uspokajają jednak, że nawet jeśli to się nie uda, to ich gwiazda wciąż będzie miał spore szanse na dogonienie Rooneya. W 2021 roku Anglię czekają jeszcze spotkania z Andorą i San Marino.
Aktualnie na celowniku Harry'ego Kane'a jest Jimmy Graves, który strzelił 44 bramki i zajmuje czwarte miejsce na liście trafień w reprezentacji Anglii. Według brytyjskiej prasy, zawodnik Tottenhamu może zrobić to jeszcze w tym roku.
Czytaj także:
Znamy przyszłość mistrza świata. Chce wprowadzić swój klub do Ligi Mistrzów
Jan Tomaszewski wprost o Lewandowskim