Jesse Lingard latem tego roku wrócił do ekipy z Manchesteru z wypożyczenia do West Hamu United. W drużynie ze stolicy Anglii zawodnik grał rewelacyjnie, co miało wpływ na to, że władze klubu z Old Trafford złożyły propozycję przedłużenia umowy.
Według "The Times" zawodnik jednak jej nie przyjął. Głównym powodem są obawy dotyczące liczby rozgrywanych meczów w koszulce "Czerwonych Diabłów" w kolejnych sezonach. Angielski piłkarz nie ukrywa tego, że oczekuje regularnych występów.
Fakt, że szeregi Manchesteru United zasilił Cristiano Ronaldo, może pokrzyżować plany Lingarda dotyczące jego przyszłości. "Portugalczyk może sprawić, że angielski zawodnik, większość spotkań będzie oglądał z ławki rezerwowych - podaje amerykański portal "ESPN".
W Londynie Lingard pokazał się ze świetnej strony. W 16 spotkaniach strzelił dziewięć bramek oraz odnotował pięć asyst. Działacze "Młotów" próbowali go wykupić, ale oczekiwania finansowe Manchesteru United zablokowały operację. Według brytyjskiej prasy, zainteresowanie Lingardem złożyło jeszcze sześć innych klubów z Premier League. "Czerwone Diabły" odrzucały jednak wszystkie oferty.
W tym sezonie Premier League Lingard w barwach Manchesteru zagrał jeden raz. Było to w meczu z Southampton. Jego występ trwał zaledwie cztery minuty.
Czytaj także:
Polacy szturmują angielskie akademie. "Jest jeden diament"
Impreza zamieniła się w koszmar. Zagra w Warszawie, a niedawno został skazany przez sąd
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramka-marzenie! Można oglądać do znudzenia