"Pozwólcie mi grać!". Śląski Związek Piłki Nożnej zabronił występów w seniorach

Materiały prasowe / Artur Marcisz/nowiny.pl / Na zdjęciu: Barbara Kocjan
Materiały prasowe / Artur Marcisz/nowiny.pl / Na zdjęciu: Barbara Kocjan

Barbara Kocjan chce grać w piłkę nożną w drużynie seniorów. Jednak regionalny związek piłkarski odmówił jej, zaznaczając, że kobiety powinny grać w rozgrywkach kobiet. Efekt jest taki, że piłkarka nie może występować w ogóle.

W tym artykule dowiesz się o:

Klub Inter Krostoszowice zwrócił się do Śląskiego Związku Piłki Nożnej z prośbą, by Barbara Kocjan mogła zagrać w rozgrywkach klasy C seniorów. 24-letnia pomocniczka ma do wyboru: grać z mężczyznami albo w ogóle. Związek sprawił, że nie będzie grała w ogóle.

- Mieszkam tu od dziecka, trenowałam zawsze z chłopakami, w pewnym momencie pojechałam do Orzesza, gdzie był klub dziewczyn. Potem wróciłam. To jest 40 kilometrów, nie mam możliwości, by dojeżdżać na treningi. Pracuję w Czechach, w produkcji, na trzy zmiany - opowiada nam Barbara Kocjan.

Najbliższy klub to Odra Wodzisław, ale tam grają już zawodniczki, które regularnie trenują. Dla piłkarki, która może czasem wpaść na trening, a czasem nie, nie ma miejsca. - Pozostałe kluby są zbyt daleko, bym mogła dojeżdżać, a w piłkę grać chcę - mówi Kocjan.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nie można się nie wzruszyć. Reakcja ojca znanego piłkarza mówi wszystko

Prezes klubu Poltent Inter Krostoszowice wysłał więc do Śląskiego Związku Piłki Nożnej pismo z prośbą o dopuszczenie Barbary do gry. Związek dwukrotnie odmówił. W uzasadnieniu czytamy, że gra pani Barbary jest niemożliwa, gdyż:
1. Może spowodować poważny uszczerbek na zdrowiu w starciu z mężczyznami
2. Brak szatni przygotowanych dla kobiet i mężczyzn
3. Rozgrywki kobiece nie są tak rozbudowane jak męskie, a liczba zawodniczek jest bardzo mała w stosunku do liczby zawodników.

Związek zaznaczył, że zawodniczka może znaleźć sobie klub kobiecy. Marcin Piwoński, prezes klubu z Krostoszowic, mówi: - Zaznaczyliśmy, że Basia będzie grała na własną odpowiedzialność. Szatnia nie jest jej potrzebna.

Zgadza się z nim zawodniczka. - Całe życie gram z chłopakami, nie boję się ostrej gry. Sama gram ostro. A szatnia? Mogę się przebierać w samochodzie, bez przesady, że to aż tak istotne - tłumaczy zawodniczka.

Prezes klubu powołuje się na przypadek Ellen Fokkemy, 19-letniej holenderskiej piłkarki dopuszczonej do gry w drużynie seniorów VV Foarut. - Skoro w Holandii można, to dlaczego nie w Polsce? Moim zdaniem nie ma żadnej różnicy - uważa prezes klubu z Krostoszowic.

Na wszelki wypadek poprosił o zgody kluby biorące udział w rozgrywkach. Wysłał do wszystkich pismo o następującej treści:

"Szanowni przedstawiciele klubów C-klasy Podokręgu Rybnik. Zwracam się z dość nietypową prośbą dotyczącą wyrażenia zgody na udziału w naszych rozgrywkach C-klasy i w meczach pomiędzy naszymi drużynami dziewczyny, która dotychczas reprezentowała drużyny kobiece, jednak z uwagi na brak możliwości zgłosiła się do naszego zespołu z pytaniem o możliwość kontynuowania gry w II drużynie INTER-u Krostoszowice. W/w zawodniczka występowała w drużynach młodzieżowych naszego klubu w drużynach mieszanych, a obecnie z powodu obowiązków zawodowych nie może uczestniczyć w zawodach lokalnych zespołów kobiecych. Zawodniczka od kilku miesięcy uczestniczy w treningach, meczach sparingowych oraz turniejach wraz z zawodnikami C-klasowej drużyny naszego klubu".

Wszystkie kluby odpowiedziały pozytywnie. - Tego się spodziewałem, na tym poziomie przecież to tylko rekreacja, miłe spędzanie czasu - mówi prezes Piwoński.

Czy Basia dałaby sobie radę w klasie C z mężczyznami? - Tak, na treningach daje sobie radę. Chcielibyśmy, by mogła grać w meczach, bo potrafi grać, jest wzmocnieniem drużyny - zapewnia prezes.

O komentarz do sprawy poprosiliśmy Lesława Mazura, kierownika referatu rozgrywek w ŚZPN, który wraz z prezesem był podpisany na odmowie. Mazur powiedział krótko, że "są przecież rozgrywki seniorów i seniorek". Na pytanie: "Czy istnieje przepis, który jasno zakazuje gry zawodniczkom w rozgrywkach seniorów", nie chciał odpowiedzieć. Poprosił o wysłanie pytań mailem. Na te i inne pytania zobowiązał się odpowiedzieć po uzyskaniu zgody od prezesa związku. Na odpowiedzi jednak się nie doczekaliśmy.

- Futbol to ważna część mojego życia. Mieszkam obok boiska, zawsze grałam z tymi chłopakami. Razem się bawiliśmy, razem jeździliśmy na rowerze, razem graliśmy w piłkę. I chciałabym dalej to robić. Do działaczy piłkarskich mam tylko jedno do powiedzenia: Pozwólcie mi grać w piłkę - apeluje Barbara Kocjan.

Źródło artykułu: