Mimo zapowiedzi Andrija Arszawina, który na łamach mediów przekonywał, że nie jest jeszcze przygotowany do gry na wysokim poziomie dłużej niż prze 20 minut, pojawił się na boisku od pierwszej minuty.
I to właśnie Arszawin w 40. minucie wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Pokonał Bena Fostera strzałem z dystansu. Tomasz Kuszczak przyglądał się temu z perspektywy ławki rezerwowych.
MU przegrywał 0:1, a Sir Alex Ferguson wystawił tylko Wayne'a Rooney'a w ataku. Michael Owen i Dimitar Berbatov usiedli na ławce rezerwowych. Jednak między 59., a 64. minutą padły dwa gole dla Czerwonych Diabłów. Najpierw wspomniany Rooney wykorzystał "jedenastkę", a po chwili Abdu Diaby sam wpakował futbolówkę do własnej bramki.
W doliczonym czasie gry William Gallas strzelił bramkę, ale sędzia jej nie uznał. Nie wytrzymał Arsene Wenger. Mike Dean, sędzia meczu, zdecydował się wyrzucić na trybuny francuskiego szkoleniowca, który nie mógł zgodzić się z nie uznaniem bramki.
Mistrzowie Anglii wygrali zatem 2:1. Dla Arsenalu była to pierwsza porażka w sezonie. Kanonierzy mają sześć punktów. Diabły dziewięć.
Man Utd - Arsenal 2:1 (0:1)
0:1 - Arszawin 40'
1:1 - Rooney (k.) 59'
2:1 - Diaby (sam.) 64'
Składy:
MU: Foster - Evra, Brown, Vidic, O'Shea, Giggs (86' Berbatov), Carrick, Nani, Fletcher, Valencia (64' Park), Rooney.
Arsenal: Almunia - Sagna, Vermaelen, Gallas, Clichy, Eboue (71' Bendtner), Diaby, Denilson (79' Eduardo), Song Billong, Arszawin (81' Ramsey), Van Persie.
Żółte kartki: Evra, Rooney, Brown (Man Utd) oraz Song, Gallas, Van Persie, Almunia, Eboue, Sagna (Arsenal).
Sędzia: Mike Dean.
Widzów: 75095.