Tomasz Magdziarz: Deklasacja

Warta Poznań w meczu 5. kolejki I ligi rozgromiła KSZO Ostrowiec aż 6:0. Duży wpływ na rezultat miały czerwone kartki, które zobaczyło dwóch zawodników gości. Dla poznaniaków to bardzo ważne zwycięstwo, które pozwoli poprawić atmosferę w drużynie.

Zieloni do meczu z beniaminkiem I ligi przystępowali w przeciętnych nastrojach. Po dwóch porażkach, choć w poprawnym stylu, i odpadnięciu z Remes Pucharu Polski, Warta chciała się przełamać i odnieść zwycięstwo. KSZO w pierwszych meczach pokazał, że łatwo nie będzie. Spotkanie jednak bardzo dobrze zaczęło się dla poznaniaków, co w konsekwencji spowodowało łatwą wygraną. - KSZO Ostrowiec to dobry zespół - mówił po sobotnim meczu Tomasz Magdziarz, kapitan Warty.

Podopieczni Bogusława Baniaka założyli sobie szybkie strzelenie bramki i sztuka ta udała im się już w 10. minucie, gdy sędzia Paweł Raczkowski po sygnalizacji arbitra liniowego podyktował rzut karny. - Zdawaliśmy sobie sprawę, że musimy szybko strzelić bramkę, aby prowadzić grę, bo jak pierwsi tracimy gola, to gra nam się trudno - opowiada "Madzi". - Udało nam się strzelić bramkę, potem drugą, trzecią, a za nimi poszły kolejne. Końcówka to już była deklasacja.

Spotkanie zakończyło się wynikiem 6:0, na co duży wpływ miały dwie czerwone kartki dla zawodników KSZO. - Liczba bramek i nasza przewaga wynikała z osłabienia gości. Gdy się straci dwóch zawodników i w dodatku goni wynik, to gra się bardzo trudno - przyznaje Magdziarz, który cieszy się w postawy zespołu. - Wreszcie zagraliśmy tak, jak chcieliśmy. Brakowało trochę dokładności, ale wkrótce i ona powinna nadejść. W porównaniu do poprzedniego sezonu mamy pozmieniany skład. Doszedł Piotr Reiss, który wniósł inną grę. Zanim Warta zacznie grać na odpowiednim poziomie, jeszcze trochę minie, ale pokazaliśmy się z dobrej strony.

Magdziarz to jeden z bohaterów Zielonych. Rozegrał bardzo dobre zawody, będąc motorem napędowym akcji ofensywnych. Dodatkowo zdobył dwie bramki po rzutach karnych. - Na zajęciach trenujemy ten fragment gry. Jestem pierwszym wyznaczonym do strzelania, a gdybym ja był faulowany, to uderza Piotrek Reiss. Podszedłem do obu karnych i myślę, że pewnie je wykonałem - dodaje 31-letni pomocnik.

Warta po pięciu kolejkach ma na swoim koncie siedem punktów i plasuje się w górnej części tabeli. W następnych meczach również zamierza walczyć o zwycięstwa, aby na dłuższy czas uspokoić sytuację w tabeli. - Jedziemy na trudny teren do Płocka, a potem mamy u siebie GKS Katowice. Chcemy w tych dwóch meczach zdobyć komplet punktów, żeby później spokojnie grać - zakończył Tomasz Magdziarz.

Komentarze (0)