On oszalał! Lewandowski show w Barcelonie!

Getty Images / Berengui/DeFodi Images / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Getty Images / Berengui/DeFodi Images / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Bayern grał bardzo pewnie, wzorowo funkcjonowały poszczególne formacje. Świetnym refleksem wykazał się Robert Lewandowski, który w trudnych sytuacjach zdobył dwie bramki. Bawarczycy pokonali niemrawą Barcelonę 3:0.

Wymazać plamę o słynnym 2:8 i pokazać, że bez Leo Messiego da się grać z potęgami jak równy z równym - Barcelona miała te cele w zasięgu, choć Bayern wrzucił ostatnio wyższy bieg. Przez pierwsze kilkanaście minut "Blaugrana" faktycznie stanowiła godnego konkurenta dla Bawarczyków. Potrafiła z zaskoczenia przyspieszyć akcję, mądrze przesuwały się poszczególne formacje, dość często gospodarze byli pod polem karnym rywala.

Bayern grał dość podobnie, ale z każdą kolejną minutą był coraz bardziej dynamiczny. Linia pomocy pracowała niemalże perfekcyjnie, chętnie współpracowała z Robertem Lewandowskim. Polak mógł już w 10. minucie dostać szansę z rzutu karnego po tym, jak pchnął go pod bramką Ronald Araujo. "Lewy" jednak wstał i dalej walczył o piłkę, co było powodem dla arbitra, by nie dyktować "jedenastki". Szczegółowe wyjaśnienie sytuacji TUTAJ.

Goście umiejętnie spychali przeciwnika pod jego własną bramkę, aż w końcu stworzyli sobie dogodną okazję do zdobycia gola. Thomas Mueller zdecydował się na strzał z dystansu, mając na to bardzo dużo miejsca. Piłka odbiła się od pleców Erica Garcii i zmyliła Marca-Andre ter Stegena. Od 34. minuty było 1:0 dla Bayernu. Mueller cieszył się z gola, jakby od początku planował obicie rywala.

Barcelona próbowała zrywów, akcje starał się napędzać Memphis Depay. Kolegom brakowało jednak precyzji, szybkości lub zdecydowania w kluczowych momentach.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramka-marzenie! Można oglądać do znudzenia

Do przerwy prowadzili mistrzowie Niemiec. Krótko po przerwie pokusili się o drugiego gola. Znowu zepchnęli Barcelonę do jej pola karnego. Na jego skraju Jamal Musiala zdecydował się na strzał. Trafił w słupek, ale zdążył dobić Lewandowski. Polak popisał się świetnym refleksem, bo bliżej do piłki miał kryjący go Ronald Araujo, ale zdołał go wyprzedzić.

Duma Katalonii wyglądała na nieco zrezygnowaną, ale jeszcze próbowała zdobyć co najmniej jednego gola. Oddawała jednak bardzo mało strzałów, w dodatku niecelnych. Bayern kontrolował tempo gry i w końcówce dobił przeciwnika. Udało się rozklepać obronę, Serge Gnabry strzelił z bliska w słupek, ale "Lewy" dopadł do bezpańskiej piłki, wkręcił obrońców w ziemię i uderzył nie do obrony dla bramkarza. W ten sposób ustrzelił dublet.

Bayern wygrał 3:0 w pełni zasłużenie. Imponował organizacją, szybkością i dobrą reakcją na boiskowe wydarzenia. Za to ostatnie szczególne pochwały należą się "Lewemu".

Barcelona pokazała, że umie grać piłką, ale brakuje jej ognia z przodu i lidera w ataku z prawdziwego zdarzenia. Ronald Koeman dał szansę wykazać się młodym, perspektywicznym graczom jak Gavi, Yusuf Demir i Alejandro Balde. Holender ewidentnie myśli o kolejnych, lepszych latach. Zdaje sobie sprawę, że nadchodzi okres posuchy.

FC Barcelona - Bayern Monachium 0:3 (0:1)
0:1 - Thomas Mueller 33'
0:2 - Robert Lewandowski 56'
0:3 - Robert Lewandowski 85'

FC Barcelona: Marc-Andre ter Stegen - Ronald Araujo, Eric Garcia (66' Oscar Mingueza), Gerard Pique - Sergi Roberto (59' Yusuf Demir), Frenkie de Jong, Sergio Busquets (59' Gavi), Pedri, Jordi Alba (74' Alejandro Balde) - Luuk de Jong (66' Philippe Coutinho), Memphis Depay.

Bayern: Manuel Neuer - Benjamin Pavard (66' Lucas Hernandez), Dayot Upamecano, Niklas Suele (82' Josip Stanisic), Alphonso Davies - Joshua Kimmich - Leroy Sane (83' Kingsley Coman), Thomas Mueller (82' Marcel Sabitzer), Leon Goretzka, Jamal Musiala (70' Serge Gnabry) - Robert Lewandowski.

Żółte kartki: Gavi (FC Barcelona) Kimmich, Upamecano (Bayern).

Sędzia: Michael Oliver (Anglia).

W drugim meczu grupy E Dynamo Kijów bezbramkowo zremisowało z Benfiką Lizbona. Ekipa z Ukrainy strzeliła bramkę w doliczonym czasie gry, ale została ona anulowana po decyzji VAR - dopatrzono się spalonego. Tomasz Kędziora zagrał 90 minut.

Dynamo Kijów - Benfica Lizbona 0:0

Czytaj też:
Sensacyjna porażka Manchesteru United
Przebudzenie Juventusu

Źródło artykułu: