PKO Ekstraklasa: prezenty Górnika Łęczna, Legia Warszawa nie zachwyciła

PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: piłkarze Legii Warszawa
PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: piłkarze Legii Warszawa

Legia Warszawa z trzecim zwycięstwem w sezonie 2021/2022 PKO Ekstraklasy. W spotkaniu 8. kolejki mistrz Polski pokonał u siebie beniaminka rozgrywek, Górnika Łęczna (3:1).

Górnik przystępował do niedzielnej rywalizacji podbudowany poniedziałkowym zwycięstwem z Wisłą Płock (3:2) i liczył na sprawienie niespodzianki z faworyzowaną Legią, ale to mu się nie udało.

Beniaminek Ekstraklasy rozpoczął konfrontację odważnie, bez kompleksów, gdyż w pierwszych dziesięciu minutach wyprowadził kilka niezłych ataków, które zakończyły się strzałami Damiana Gąski oraz Serhija Krykuna.

Jednakże to gospodarze w 11. minucie wyszli na prowadzenie. Wówczas po niegroźnym dośrodkowaniu Filipa Mladenovicia z lewego skrzydła niefortunnie interweniował Paweł Baranowski, który skierował piłkę do własnej bramki.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nawet Lewandowski czasem się myli. Tak przegrał z Muellerem!

Podopieczni Kamila Kieresia starali się odpowiedzieć, ale to warszawski zespół w 27. minucie zadał drugi cios. Ernest Muci w polu karnym przyjezdnych wymienił szybkie podania z Mateuszem Wieteską i z kilku metrów skierował futbolówkę do siatki.

Górnicy, mimo niekorzystnego wyniku nie zwiesili głów, i dopięli swego tuż przed przerwą, kiedy zdobyli kontaktową bramkę. Wtedy to Bartosz Śpiączka pewnie wykorzystał rzut karny podyktowany za faul Wieteski na Marcelu Wędrychowskim.

Po zmianie stron bardzo aktywny był Kacper Skibicki (zmienił Lirima Kastratiego), który próbował strzałów na bramkę łęcznian, ale za każdym razem skutecznie bronił Maciej Gostomski.

Legioniści wydawali się kontrolować boiskowe wydarzenia i podwyższyli swoje prowadzenie po kolejnym fatalnym błędzie Baranowskiego, który znów sprezentował trafienie dla klubu ze stolicy Polski. Obrońca Górnika Łęczna stracił piłkę na rzecz Mahira Emreliego, który pognał z futbolówką w kierunku bramki beniaminka rozgrywek i uderzeniem pomiędzy nogami w 79. minucie pokonał Gostomskiego.

Taki obrót spraw podciął skrzydła piłkarzom prowadzonym przez szkoleniowca Kieresia, którzy już nie byli w stanie zagrozić gospodarzom, którzy co prawda nie zachwycili, ale pewnie zwyciężyli 3:1.

PKO Ekstraklasa, 8. kolejka:

Legia Warszawa - Górnik Łęczna 3:1 (2:1)
1:0 - Paweł Baranowski 11' (sam.)
2:0 - Ernest Muci 27'
2:1 - Bartosz Śpiączka 45+1' (k.)
3:1 - Mahir Emreli 79'

Składy:

Legia Warszawa: Artur Boruc - Artur Jędrzejczyk, Mateusz Wieteska, Maik Nawrocki - Lirim Kastrati (46' Kacper Skibicki), Josue (46' Igor Charatin), Bartosz Slisz (73' Jurgen Celhaka), Luquinhas (61' Rafael Lopes), Filip Mladenović - Ernest Muci - Tomas Pekhart (46' Mahir Emreli).

Górnik Łęczna: Maciej Gostomski - Leandro, Kamil Pajnowski, Paweł Baranowski, Maciej Orłowski (73' Kryspin Szcześniak) - Janusz Gol Szymon, Drewniak - Marcel Wędrychowski (73' Jason Lokilo), Damian Gąska (81' Alex Serrano), Serhij Krykun (64' Michał Mak) - Bartosz Śpiączka (80' Paweł Wojciechowski).

Żółta kartka: Damian Gąska (Górnik Łęczna).

Sędziował: Mariusz Złotek.
 
Czytaj też:
-> PKO Ekstraklasa. Błąd bramkarza Stali pomógł Rakowowi
-> Polak pracował w Anglii. Mówi, co zrobił brexit

Źródło artykułu: