Faworytem meczu w Mielcu byli goście. Jednak Raków miał problem. W bramce zabrakło kontuzjowanego Vladana Kovacevicia. Nie zagrał także Marcin Cebula.
Pierwszą szansę w spotkaniu stworzyli sobie gospodarze. Strzał Grzegorza Tomasiewicza wylądował na górnej siatce. W odpowiedzi minimalnie niecelnie przymierzył Fran Tudor.
Raków dość szybko przejął inicjatywę. Bardzo aktywny był Walerian Gwilia. W 12. minucie Gruzin zdecydował się na strzał z ok. 15 metrów, Rafał Strączek popisał się kapitalną interwencją. Trzy minuty później pomocnik ponownie uderzył, bramkarz efektownie i skutecznie odbił piłkę.
W kolejnych minutach mecz się wyrównał. Stal na okazję musiała czekać do 35. minuty. Wówczas potężny strzał z pola karnego Krystiana Getingera poszybował pół metra obok słupka.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nawet Lewandowski czasem się myli. Tak przegrał z Muellerem!
Po przerwie na placu gry pojawił się Ivi Lopez, a Raków ruszył do ataku. Aktywny ponownie był Gwilia. Dwie próby Gruzina nie znalazły drogi do bramki. W siatce znalazła się piłka w 58. minucie. Z rzutu wolnego z lewej strony pola karnego uderzył Lopez. Futbolówka frunęła przy słupku, ale bramkarz nie był w stanie odbić dość prostego strzału. W tej sytuacji Strączek powinien zachować się dużo lepiej.
Wydawało się, że wicemistrzowie Polski mają już rywala na deskach. Stal jednak poderwała się. W 60. minucie z pola karnego uderzał Maciej Jankowski, pomylił się o metr.
Od 68. minuty gospodarze grali z przewagą jednego zawodnika. Za dwie żółte kartki z boiska został wyrzucony Fabio Sturgeon. Stal poczuła siłę i zaatakowała. W 70. minucie głową ponad bramką przymierzył Mateusz Mak.
Gospodarze atakowali do końca. Mieli jednak problemy z kreowaniem sobie dogodnych szans. Dziesięć minut przed końcem to Raków zadał drugi cios. Lewą stroną ruszył Fran Tudor, zagrał do Vladislavsa Gutkovskisa. Łotysz w sytuacji sam na sam strzałem sprzed pola karnego pokonał Strączka.
Po stracie drugiego gola Stal już nie wierzyła w możliwość odrobienia strat. Gospodarze atakowali, ale niewiele zdziałali pod bramką gości. W doliczonym czasie Raków mógł się cieszyć z trzeciej bramki. Po kontrze gości Mateusz Wdowiak zakręcił Mateuszem Matrasem i w sytuacji jeden na jeden pokonał Strączka.
Stal Mielec - Raków Częstochowa 0:3 (0:0)
0:1 - Ivi Lopez 58'
0:2 - Vladislavs Gutkovskis 80'
0:3 - Mateusz Wdowiak 90+3'
Składy:
Stal Mielec: Rafał Strączek - Jonathan de Amo (84' Konrad Wrzesiński), Mateusz Matras, Mateusz Żyro - Maksymilian Sitek (84' Dawid Kort), Maciej Urbańczyk (71' Koki Hinokio), Krystian Getinger - Mateusz Mak, Grzegorz Tomasiewicz (90' Adrian Szczutowski) - Fabian Piasecki, Maciej Jankowski (84' Kacper Sadłocha).
Raków Częstochowa: Kacper Trelowski - Andrzej Niewulis, Tomas Petrasek, Fran Tudor - Wiktor Długosz (46' Ivi Lopez), Marko Poletanović (71' Igor Sapała), Walerian Gwilia (90+3' Daniel Szelągowski), Patryk Kun - Fabio Sturgeon, Mateusz Wdowiak (90+3' Dominik Wydra) - Sebastian Musiolik (71' Vladislavs Gutkovskis).
Żółte kartki: Jankowski, Mak, Strączek, Sitek (Stal) oraz Petrasek, Sturgeon, Wdowiak, Tudor (Raków).
Czerwona kartka: Sturgeon (Raków) /za dwie żółte, 68'/.
Sędzia: Paweł Malec (Łódź).
Czytaj także:
Fortuna I liga: niespodzianka w Kielcach. Lider poskromiony
eWinner II liga. Żagiel trafił Wigry. Kolejny horror w Chorzowie