Legendy gratulują Robertowi Lewandowskiemu. "Czekał zbyt długo, należało mu się"

Getty Images / Alexander Hassenstein / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Getty Images / Alexander Hassenstein / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

- Pracował na ten sukces latami. Dziś można mu tylko gratulować - tak o Złotym Bucie dla Roberta Lewandowskiego mówi król strzelców mistrzostw świata 1974, Grzegorz Lato.

We wtorek "Lewy" oficjalnie odebrał nagrodę za zdobycie 41 goli w sezonie 2020/2021. Ten wynik dał mu 82 pkt., (w pięciu najsilniejszych ligach w Europie, w tym Bundeslidze, w której występuje właśnie Polak, każde trafienie jest mnożone przez dwa).

- Robert ma już 33 lata, więc długo musiał pracować, by wreszcie wdrapać się na szczyt klasyfikacji Złotego Buta. Bywał blisko, ale zawsze czegoś brakowało. Nie było mu łatwo się przebić, tak jak każdemu Polakowi, jednak teraz może czuć satysfakcję. Należało mu się, trzeba gratulować - powiedział WP SportoweFakty Grzegorz Lato.

- Gra w tak dobrym klubie jak Bayern bardzo Robertowi pomogła. Złapał świetną formę, niedawno wygrał z kolegami Ligę Mistrzów, a takie sukcesy mają ogromny wpływ na następne osiągnięcia. Myślę, że dziś nikt nie kwestionuje zasadności nagrody dla Polaka - podkreślił inny były reprezentant, zdobywca 48 goli w narodowych barwach, Włodzimierz Lubański.

"Lewy" jak Ronaldo

Wszyscy zadają sobie pytanie, jak długo jeszcze "Lewy" będzie w stanie utrzymywać tak wybitną formę jak obecnie. Byli kadrowicze są spokojni.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nawet Lewandowski czasem się myli. Tak przegrał z Muellerem!

- Wszystko tak naprawdę zależy od niego. Ogromny plus to fakt, że Robert nie jest podatny na kontuzje. Niby ma 33 lata, lecz Cristiano Ronaldo ma 36, a wciąż pokazuje wyśmienitą formę i znajduje się na samym szczycie. Dlatego nie boję się o "Lewego". Życzę mu, żeby grał jak najdłużej, i żeby decyzję o długości swojej kariery podjął sam - wtedy, kiedy uzna to za stosowne - podkreślił Lato.

- Nie ma dobrej odpowiedzi, jak długo można utrzymać dyspozycję na poziomie światowym. Wielu okoliczności nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Wszystko zależy od sprawności fizycznej i psychicznej motywacji do gry na najwyższym poziomie. Lat przybywa i z czasem coraz trudniej będzie udowadniać klasę. Na razie jednak Robert nie musi się tym martwić. To on decyduje o losach swojego klubu, jest otoczony znakomitymi piłkarzami, którzy mu ufają i na niego grają. To niesamowicie ważne, zwłaszcza gdy jest się już zaawansowanym wiekowo - zaznaczył Lubański.

Rozstanie nadejdzie nagle?

Dziś "Lewy" jest rekordzistą reprezentacji Polski. Rozegrał w niej 125 meczów i zdobył 72 bramki. W końcu przyjdzie jednak moment, w którym powie "stop" i zakończy występy w zespole narodowym. Podobnie kiedyś zrobił Lato.

- W 1982 roku, po mistrzostwach świata w Hiszpanii, gdy wywalczyliśmy o 3. miejsce, nie chciałem jeszcze kończyć kariery, ale miałem zamiar zamknąć rozdział pt. "reprezentacja". Trener Antoni Piechniczek namawiał mnie do przemyślenia tej decyzji, jednak podpisałem nową umowę w Meksyku, grałem więc bardzo daleko i chciałem już unikać długich podróży do kraju. Trzeba wiedzieć, kiedy zejść ze sceny i myślę, że Robert ten moment też optymalnie wybierze. Na razie nie musi się niczym przejmować. Prowadzi odpowiedni tryb życia, dopisuje mu zdrowie i jeśli nie wydarzy się nic przykrego, to nie wierzę, żeby nagle zabrakło go w reprezentacji - zakończył król strzelców MŚ 1974.

Póki co statystyki w kadrze "Lewy" będzie mógł poprawić 9 i 12 października, gdy w eliminacjach MŚ 2022 Biało-Czerwoni zmierzą się odpowiednio z San Marino oraz Albanią.

Czytaj także:
Ranking FIFA: jest awans Polski!
Robert Lewandowski w jedenastce kolejki Ligi Mistrzów! Świetna nota Polaka

Źródło artykułu: