Lukas Podolski ostro o decyzji sędziego: Kompletnie się z tym nie zgadzam!

PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: Lukas Podolski
PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: Lukas Podolski

Po meczu Górnika z Termalicą Lukas Podolski nie kryje irytacji. Zawodnik zabrzan ma odmienne spojrzenie od arbitrów co do rzutów karnych dla gospodarzy. "Poldi", w wywiadzie dla WP, odnosi się też do szeroko komentowanego ostatnio kontraktu z RTL.

[b][tag=5344]

Lukas Podolski[/tag] [/b]zagrał w meczu  Termalicą 45 minut, ale zabrzanie ostatecznie przegrali na wyjeździe 1:3. "Poldi" sprokurował drugiego karnego dla gospodarzy, a pod koniec meczu mógł zdobyć gola, tyle że piłkę sprzątnął mu sprzed nosa kolega.

Podolski, w wywiadzie dla WP SportoweFakty nie ukrywa, że nie przekonują go, delikatnie mówiąc, decyzje arbitra co do rzutów karnych.

Generalnie były mistrz świata ma spore zastrzeżenia do VAR, który według niego (na całym świecie) używany jest zdecydowanie za często.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kapitalny gol w wykonaniu kobiety! Bramkarka nie mogła nic zrobić

Podolski odnosi się też do informacji o tym, że ma nowy kontrakt z RTL, tym razem na komentowanie w czwartki meczów Ligi Europy i Ligi Konferencji. Wcześniej, jak wiadomo, podpisał kontrakt na bycie jurorem niemieckiego "Mam talent". 
Piotr Koźmiński, WP SportoweFakty: Przedziwny był ten mecz z Termalicą. Prowadziliście 1:0, potem dwa rzuty karne dla rywali i ostatecznie 1:3. Jeden z nich podyktowany po twoim faulu…

Lukas Podolski, były gracz m.in FC Koeln, Bayernu, Arsenalu, Interu, Galatasaray, obecnie Górnik Zabrze: No właśnie. To, że mecz był dziwny, to prawda. Ja rozumiem, że sami też jesteśmy sobie winni. Prowadząc 1:0 powinniśmy iść za ciosem, strzelić drugą bramkę i do widzenia. Stało się jednak inaczej. Brukbet ostatecznie zgarnął trzy punkty i to trzeba im oddać. Ale te rzuty karne? I zaznaczam: nie chodzi mi w tym momencie, że to był mecz w polskiej Ekstraklasie. Tydzień temu udzieliłem w Niemczech wywiadu, gdzie też dobitnie powiedziałem, co myślę o całym tym VAR.

Do tego zaraz wrócimy. A te dwa karne?

Pierwszy po ręce Manneha. Dwóch gości skacze do główki, piłka trafia w rękę naszego piłkarza. Hmm. To ja już nie wiem, kiedy jest ręka, a kiedy jej nie ma. Rozumiem, gdy jest strzał, piłka leci w światło bramki, obrońca blokuje ją ręką. Klarowna sytuacja. Karny. Ale tutaj? To gdy jestem w polu karnym, chyba powinienem wyskakiwać bez rąk? No bo przecież w każdej sytuacji piłka mnie w nią może trafić. Czyli, ja wyskakuję bez rąk, a rywal z rękami. I od razu ma nade mną przewagę. Czy tak powinno być? Mam wątpliwości…

Drugi karny został podyktowany po twoim faulu…

Wyjaśnianie obu sytuacji zajęło w sumie 10 minut. Co do tego VAR-u… Siedzą tam w tych "piwnicach", czy to w Polsce, w Turcji, Anglii, czy we Włoszech, a na końcu, w niektórych przypadkach, sami sędziowie chyba nie są pewni. Zapytałem arbitra o ocenę mojej sytuacji. Powiedział mi: 100 procent karny, możesz sobie zobaczyć w telewizji. Odpowiedziałem: skoro 100 procent, to czemu sprawdzaliście to aż 5 minut? To był pojedynek jeden na jeden. Czy na karny? Dla mnie na sto procent to nie jest karny. Jak za coś takiego można podyktować jedenastkę?! Do tej pory tego nie rozumiem! A ta sytuacja miała ogromny wpływ na wynik meczu!

No właśnie o tym mówiłeś w wywiadzie w Niemczech…

Ja się cieszę, że pamiętam jeszcze piłkę bez VAR. 18 lat w tym siedzę, kiedyś było lepiej według mnie. Teraz piłkarz boi się już nawet wślizg zrobić, bo wie, że zaraz to będzie analizowane w TV. Przy strzale rywala obrońca odruchowo i panicznie chowa ręce za siebie, bo się boi karnego. Komedia! Ja rozumiem sprawdzanie kluczowych sytuacji: gol, czerwona kartka. Ale to się zaczyna wszystko rozdrabniać. Każdy faul, każda niepewność może iść pod lupę VAR. Sorry, trochę nie mój świat. A dyskusji piłkarzy z sędziami jest przy tym dużo więcej niż było przed VAR.

W ostatnich sekundach próbowałeś uderzyć na bramkę Termaliki, z bliskiej odległości. Uprzedził cię jednak piłkarz Górnika. I spudłował.

Miałbym piłkę na lewej nodze… Czy byłby gol? Nie wiem. Gdyby kolega z drużyny krzyknął, że uderzy, to bym zostawił… Z drugiej strony ten gol i tak nic by już nie dał…

No dobra, ale co z kolejnymi meczami? W Polsce szeroko komentowano, że masz nowy kontrakt z RTL, tym razem na komentowanie czwartkowych meczów Ligi Europy i Ligi Konferencji i że nie wiadomo, czy będziesz miał jeszcze czas na Górnika.

Szukanie sensacji, pisanie bzdur. Ale wyjaśnię: to żaden nowy kontrakt. To umowa z RTL, która została uzgodniona i podpisana wcześniej. Zanim przyszedłem do Górnika. Wiedział o niej i Górnik, i każdy inny klub, z którym negocjowałem. Albo jeszcze inaczej to przedstawię: miałem i mam propozycje występów w polskich programach, studio Ligi Mistrzów i kilka innych. Podróż do Warszawy, samochodem, zajmie tam i z powrotem wiele godzin. To przecież szybciej dolecę samolotem do Niemiec, bo to godzina w jedną stronę. Studio, samolot w drugą stronę i jestem. Czasowo to naprawdę wyjdzie podobnie. I naprawdę to dla kogoś stanowi jakiś problem?! Skończmy już ten temat, bo to staje się nudne. Jednym się może to podobać, innym nie. Mogę z tym żyć. I jeszcze jedno, bo tu też były różne insynuacje. Że wcale nie miałem koronawirusa, że pojechałem do Niemiec kręcić odcinki i dlatego nie zagrałem z Piastem. Irytuje mnie takie pisanie "z boku". Jak piszesz, to pisz prawdę! Byłem chory, trochę tego koronawirusa odczułem. I to jest powód do śmiechu? Czyjaś choroba?

Na szczęście ze zdrowiem już lepiej. A kiedy forma wróci?

Potrzebuję trochę czasu. Koronawirus jednak mnie osłabił. Nie mam czarodziejskiej różdżki, że zrobię dwa treningi i już wszystko gra. Ale poza treningami, potrzebuję też gry, meczów. Może wskoczę do składu w kolejnym spotkaniu, w Zabrzu. Potem przerwa na kadrę. Myślę, że po niej to już będzie to. A tym, co piszą te różne rzeczy, mogę powiedzieć jedno: o Podolskiego i Górnika się nie martwcie. Damy sobie radę!

Lewandowski nie jest już liderem Złotego Buta!
Młody Polak zadebiutował u Mourinho

Źródło artykułu: