Przed pierwszym gwizdkiem sędziego Atletico Madryt było stawiane w roli faworyta. "Duma Katalonii" nie może wyjść z dołka.
Duet Luis Suarez - Thomas Lemar pierwszy raz dał o sobie znać w 23. minucie sobotniego meczu. Napastnik wypuścił podaniem reprezentanta Francji, który rozpoczął strzelanie.
W 44. minucie piłkarze zamienili się rolami. Tym razem Lemar wystąpił w roli asystenta, a Suarez z łatwością pokonał Marca-Andre ter Stegena. Urugwajczyk okazał szacunek byłemu klubowi, nie ciesząc się ze zdobytej bramki.
Chwilę później spojrzał w stronę Ronalda Koemana i pokazał wymowny gest. Doświadczony snajper nawiązał do tego, w jaki sposób został pożegnany w Barcelonie. Przypomnijmy, że w sierpniu ubiegłego roku holenderski szkoleniowiec przejął stery w Barcelonie Już na samym początku telefonicznie powiadomił Suareza, że nie widzi go w swoich planach.
Sytuację wykorzystali przedstawiciele Atletico, którzy zakontraktowali zawodnika. Na dodatek Katalończycy opłacali część jego pensji. 34-latek nie emanował radością, ale musiał mieć satysfakcję po strzelonym golu. W ostatecznym rozrachunku zespół Diego Simeone wygrał 2:0.
Tak się kontruje!
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) October 2, 2021
Wspaniała akcja @Atleti i trafienie Suareza daje im prowadzenie 2-0 tuż przed przerwą!
Czy @FCBarcelona zdoła odpowiedzieć? Mecz możecie oglądać w CANAL+ SPORT2 pic.twitter.com/91uf9nb6Lw
Czytaj także:
Osiem minut wystarczyło. RB Lipsk rozbił beniaminka
Były piłkarz prowadzi biuro podróży. "Polacy uratowali Grekom sezon"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesięwsporcie: Kibice Realu pytają czy to Cristiano Ronaldo?