Na poniedziałkowej konferencji prasowej przed meczami eliminacji MŚ 2022 Paulo Sousa wyjawił, że w czasie ostatniego weekendu oglądał na żywo spotkania w Niemczech i we Włoszech. Selekcjoner na polskich trybunach pojawia się bardzo rzadko, za co krytykują go niektórzy eksperci.
Również Kamil Kosowski twierdzi, że Portugalczyk powinien przyglądać się z bliska kandydatom do gry w kadrze. - Sama obecność selekcjonera kadry narodowej na trybunach ma wpływ na piłkarzy. To jasny sygnał - przyjechałem na twój mecz, pokaż mi, co potrafisz - podkreślił były reprezentant w felietonie dla "Przeglądu Sportowego".
Były zawodnik Wisły Kraków uważa, że Sousa po ostatnim weekendzie mógłby nawet dowołać jednego z zawodników Ekstraklasy na październikowe zgrupowanie. - Gdyby pojawił się na spotkaniu Lecha ze Śląskiem, to Kamiński (Jakub, przyp. red.) pewnie na zgrupowanie by pojechał. Mam nadzieję, że to się zmieni - dodał Kosowski.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ośmieszył czterech obrońców, a potem... Akcja nie z tej ziemi!
Przypomnijmy, że Sousa na dwa najbliższe spotkania powołał tylko jednego zawodnika z polskiej ligi - Kacpra Kozłowskiego z Pogoni Szczecin.
W październiku Polacy zagrają dwa mecze w el. do przyszłorocznych mistrzostw świata. W sobotę 9 października zmierzą się w Warszawie z San Marino, a trzy dni później czeka ich wyjazdowe starcie z Albanią. Oba spotkania rozpoczną się o godz. 20:45.
Czytaj też:
-> Nowe informacje ws. przyszłości Lewandowskiego. Czeka, co zrobi Bayern
-> Nie stracić czujności. Za chwilę kluczowy test