Nad Cristiano Ronaldo od jakiegoś czasu ciąży zarzut napaści na tle seksualnym. Rzekomą pokrzywdzoną miała być Kathryn Mayorga. "Daily Mail" donosi, że sąd cywilny w USA nie wierzy jednak w jej zeznania.
- Cieszymy się, że ta sprawa została wnikliwie przeanalizowana przez sąd i że pojawiły się chęci sprawiedliwego zastosowania prawa do faktów, a w końcu zalecenie umorzenia sprawy cywilnej przeciwko Ronaldo - powiedział prawnik Portugalczyka Peter S. Christiansen, cytowany przez "Daily Mail".
Ronaldo zawsze utrzymywał, że nie ma sobie nic do zarzucenia i że w ramach jego relacji z Mayorgą nie doszło do żadnego przestępstwa. Teraz sąd w Nevadzie zalecił uwzględnienie wniosku Portugalczyka o zakończenie sprawy.
Prawnicy kobiety mogą się jednak temu sprzeciwić. Mają na to 14 dni.
Te problemy prawne Ronaldo miały wiele wątków. Pojawiły się m.in. stwierdzenia, że przedstawiciele Mayorgi przekazali policji w Las Vegas "skradzione dokumenty".
Generalnie sąd długo zajmował się tym tematem. Sprawa dotyczy bowiem sytuacji z 2009 roku. Kathryn Mayorga twierdziła, że została napadnięta seksualnie w pokoju hotelowym w Las Vegas.
Czytaj także:
> Zderzenie dużych ambicji w Gdyni. Kadłubowa kolejka Fortuna I ligi
> Wielka inwestycja saudyjskiego szejka. Ma pomóc mu zmyć krew z rąk
ZOBACZ WIDEO: #dziejesięwsporcie: Kibice Realu pytają czy to Cristiano Ronaldo?