"Mistrzowie świata powracają". Francuzi w euforii po meczu z Belgią

PAP/EPA / Alessandro di Marco / Na zdjęciu: radość Francuzów po wygranej z Belgią
PAP/EPA / Alessandro di Marco / Na zdjęciu: radość Francuzów po wygranej z Belgią

W drugim półfinale Ligi Narodów zobaczyliśmy świetne widowisko, które zakończyło się pięcioma bramkami i zwycięstwem Francji (3:2). Francuskie media z tej okazji wracają wspomnieniami do mundialu sprzed trzech lat i poprzedniej potyczki z Belgią.

Reprezentacja Francji rozegrała świetne spotkanie w półfinale Ligi Narodów. Drużyna Didiera Deschampsa była już jedną nogą w piekle, bo po pierwszej połowie przegrywała z Belgią 0:2. Po przerwie nastąpił przełom i "Les Bleus" ostatecznie wygrali 3:2.

We francuskich mediach zapanowała euforia po tym meczu i trudno się dziwić. "L'Equipe" w swojej relacji na stronie internetowej pisze, że był to pojedynek, który zaczął się torturami, a skończył rozkoszą.

"Francja, przegrywając w przerwie 0:2, wygrała fantastyczny i dosłownie oszałamiający mecz dzięki bramce Theo Hernandeza w 90. minucie. Nadal jesteśmy katami Belgów trzy lata po mundialu. Druga połowa była tak fascynująca i wspaniała, że był to jeden z najpiękniejszych meczów ostatnich lat" - pisze największy dziennik sportowy we Francji.

ZOBACZ WIDEO: Polski Związek Piłki Nożnej z nowymi pomysłami? "Przedstawimy je panu premierowi"

Dziennikarze często wracają do meczu tych drużyn na mistrzostwach świata 2018. Wtedy w półfinale także Francja była lepsza od Belgii (1:0).

"Drugi półfinał Ligi Narodów dał nam wspaniały spektakl Francji z Belgią. Przez długi czas "Czerwone Diabły" mieli zemstę w garści, zanim "Les Bleus" zmienili scenariusz. Prowadzona przez wspaniałego Kyliana Mbappe, drużyna Francji strzeliła trzy gole" - czytamy na stronie sport.fr.

Wspomniany mundial jest przypominany z jeszcze jednego powodu. Dziennikarze twierdzą, że Kylian Mbappe i spółka w końcu wrócili do formy z tamtej imprezy.

"Mistrzowie świata powracają! To był wzniosły i oszałamiający mecz. Po wywróceniu wszystkiego do góry nogami "Les Bleus" zdołali wszystko przywrócić na właściwe miejsce. Mistrzowie świata odzyskali honor i nie pogrążyli się w przeciętności" - komentuje "Le Parisien".

"Oszałamiający i bezczelni Francuzi znowu zniszczyli belgijski sen. Ta wygrana na stadionie w Turynie zostanie zapamiętana na bardzo długo. Przede wszystkim pozwoli trenerowi Deschampsowi i jego ludziom znowu się uśmiechnąć po gorzkim lecie. Potrąceni, zduszeni i bliscy upadku w pierwszej połowie zawodnicy, wykazali się siłą, wytrzymałościom i przypomnieli wartości, które dały mistrzostw świata w 2018 roku. Ten zespół wciąż żyje i to jak" - czytamy w "Le Figaro".

Francuzi na razie nie mogą osiadać na laurach, bo czeka ich jeszcze finał Ligi Narodów. Z Hiszpanią zmierzą się w niedzielę 10 października.

To może być rewolucja w Premier League. Szejkowie o krok od przejęcia kolejnego klubu >>

Co tam się działo?! Zobacz skrót wielkiego starcia w Lidze Narodów! >>

Źródło artykułu: