Piłkarska reprezentacja Polski w sobotę o godz. 20:45 zmierzy się na PGE Narodowym w Warszawie z San Marino w meczu eliminacji MŚ 2022 w Katarze. To będzie ostatni występ Łukasza Fabiańskiego w drużynie narodowej.
- To trochę takie spełnienie marzeń kończyć karierę na tym stadionie przy pełnych trybunach. Na pięknym stadionie Narodowym, więc myślę, że to jest piękna sprawa - przyznał 36-letni bramkarz podczas piątkowej konferencji prasowej.
"Fabian" zdradził, kogo zaprosił na swój pożegnalny mecz w reprezentacji. - Będą moi najbliżsi, moja cała rodzina. Starałem się też... Myślę, że da radę, żeby stawiły się też wszystkie osoby, trenerzy, którzy mieli na mnie największy wpływ, jeśli chodzi o mój rozwój piłkarski. Tak więc będzie taka porządna liczba - zdradził wychowanek Polonii Słubice.
ZOBACZ WIDEO: Polski Związek Piłki Nożnej z nowymi pomysłami? "Przedstawimy je panu premierowi"
- Jeśli chodzi o trenerów, którym zawdzięczam najwięcej, są to: Jerzy Grabowski, Andrzej Dawidziuk, Bernard Szmyt, Krzysztof Dowhań, Andrzej Zamilski. Wszystkie te postaci będą tutaj jutro - podsumował 56-krotny reprezentant.
Fabiański wytłumaczył również, dlaczego właśnie teraz - podczas eliminacji MŚ 2022 - zdecydował się zakończyć karierę reprezentacyjną.
- Moment jest dziwny z tego względu, że COVID-19 w tym wszystkim namieszał. Gdyby nie przerwa związana z pandemią, to Euro odbyłoby się wcześniej i eliminacje MŚ 2022 rozpoczęłyby się inaczej. Natomiast ja od początku byłem nastawiony na to, że to Euro 2020 będzie dla mnie ostatnim turniejem, w którym będę reprezentował kraj - zakończył.
Zobacz:
Tomaszewski oburzony jego obecnością. "To jest skandal"
Łukasz Fabiański: Spełniłem marzenie, właśnie tak chciałem skończyć