Przed meczem w Tiranie pewne jest jedno. Porażka z Albanią zamknie reprezentacji Polski drzwi nawet do baraży w eliminacjach mistrzostw świata w Katarze. A odpadnięcie z walki o turniej w tej fazie będzie wielką porażką nie tylko Paulo Sousy, ale całego polskiego futbolu.
Tymczasem, według doniesień będących na miejscu dziennikarzy, w tym reportera WP SportoweFakty Mateusza Skwierawskiego, w spotkaniu o wszystko selekcjoner zdecyduje się na istotną zmianę w składzie (WIĘCEJ TUTAJ). Czy eksperyment się uda?
"Sousa robi mu krzywdę"
Eliminacje do mistrzostw świata trwają od marca, reprezentacja Polski rozegrała w nich już siedem spotkań. Do tego trzy mecze na mistrzostwach Europy. I przed każdym z tych spotkań podnoszony był jeden temat - dlaczego Bartosz Bereszyński jest wystawiany na nienaturalnej dla siebie pozycji?
Od początku pracy z kadrą Paulo Sousa stosuje ustawienie 1-3-5-2, które w trakcie gry, w fazie ofensywnej, momentami zmienia się w 1-4-4-2. W obronie gramy jednak trójką i rolę tego ustawionego bliżej prawej strony pełni Bereszyński. I niestety, na tej pozycji nie czuje się najlepiej.
- Skąd pomysł, żeby w trójce obrońców stawiać na Bartka Bereszyńskiego? On nie jest wystarczająco dobry w defensywie w grze jeden na jednego, żeby grać na takiej pozycji - grzmiał po Euro 2020 Tomasz Hajto (WIĘCEJ TUTAJ), choć zastrzeżenia co do wystawiania zawodnika Sampdorii w środku obrony były już wcześniej.
Na mistrzostwach Europy 29-latek nie był mocnym punktem naszej defensywy, co wykorzystywali rywale - po jego błędach traciliśmy gole ze Słowacją (1:2) i Hiszpanią (1:1). - Selekcjoner robi mu krzywdę - komentował Piotr Czachowski.
Byli obrońcy reprezentacji Polski przekonywali zgodnie, że Bereszyński wypadałby znacznie lepiej ustawiony jako wahadłowy. Za kadencji Sousy zagrał na tej pozycji raz, w wyjazdowym starciu z Anglią (1:2) i spisał się bardzo przyzwoicie.
Zmiana w meczu o życie
Wiele wskazuje, że we wtorkowy wieczór znów zobaczymy Bereszyński ustawionego wyżej, a miejsce z prawej strony trzyosobowego bloku obronnego zajmie Paweł Dawidowicz. Zawodnik Hellas Werona zagrał znakomicie na tej pozycji we wrześniowym starciu z Anglią (1:1) i wygląda na to, że wywalczył sobie miejsce w podstawowej "11" Biało-Czerwonych.
Takim ustawieniem Sousa chce zabezpieczyć prawą stronę, a także wykorzystać ofensywne możliwości Bereszyńskiego, który w tej kwestii imponuje w obecnym sezonie Serie A. Polak, grający w klubie jako prawy obrońca, zaliczył już dwie asysty, zaimponował zwłaszcza w meczu z Interem. Jego akcja była ozdobą starcia z mistrzem Włoch.
(Akcja i asysta Bereszyńskiego od 2:00)
Piłkarz Sampdorii może być też bezpieczniejszym wyborem niż Kamil Jóźwiak. A pierwsze starcie z Albanią na PGE Narodowym pokazało, że rywalom nie można dać na naszej połowie nawet odrobiny wolnej przestrzeni. Dziury na bokach boiska mogą mieć fatalne konsekwencje.
To nie koniec
Według doniesień z Tirany Paulo Sousa zdecyduje się na zmianę także po lewej stronie boiska. Do tej pory pewne miejsce na lewym wahadle miał Tymoteusz Puchacz, mimo braku jakiejkolwiek gry w tym sezonie Bundesligi. Przeciwko Albanii najprawdopodobniej jego miejsce zajmie Przemysław Frankowski.
Piłkarz RC Lens nie spisał się wprawdzie najlepiej w starciu z San Marino (5:0), jednak po sobotnim meczu w Warszawie trudno wyciągać długofalowe wnioski. Frankowski jest w wysokiej formie, imponuje w barwach RC Lens, gdzie asystuje i strzela gole.
I choć przez lata występował na prawej stronie pomocy, we Francji nie ma problemu z grą po przeciwległej stronie. I właśnie grając po lewej został bohaterem całego miasta, gdy strzelił zwycięskiego gola w prestiżowym meczu z OSC Lille.
Decyzje Sousy co do składu wydają się logiczne, jednak pytanie, czy nie zbyt ryzykowne akurat w takim momencie eliminacji. Porażka w Tiranie będzie kosztowna dla piłkarzy, a także dla selekcjonera.
Przewidywany skład reprezentacji Polski na mecz z Albanią:
Wojciech Szczęsny - Paweł Dawidowicz, Kamil Glik, Jan Bednarek - Bartosz Bereszyński, Przemysław Frankowski - Grzegorz Krychowiak, Jakub Moder, Piotr Zieliński - Adam Buksa, Robert Lewandowski.