Gazeta Krakowska w poniedziałek poinformowała, że Fulham pod koniec okienka transferowego (które na Wyspach otwarte jest do wtorku, bowiem w poniedziałek w Wielkiej Brytanii było święto) ponownie zainteresował się Pawłem Brożkiem. Jednak we wtorek jest już niemal pewne, że napastnik zostanie w Krakowie. - Anglicy mieli odezwać się w poniedziałek, ale nie mam w tej sprawie sygnału ani z Wisły, ani od mojego menadżera. Nie sądzę, żeby coś miało się wydarzyć w ostatnich godzinach. Wychodzi więc na to, że zostaję w Krakowie, a teraz w spokoju mogę przygotowywać się do meczów reprezentacji - powiedział Gazecie Krakowskiej Brożek.
Krakowianin miał inne oferty i - jeżeli tylko by chciał - w Wiśle już by go nie było. W ostatnich tygodniach zabiegał o niego ukraiński Metalist Charków, który Wiśle chciał zapłacić nawet 3,5 mln euro, a zawodnikowi oferował lukratywną umowę. Brożek z niej jednak nie skorzystał tłumacząc, że poczeka na ofertę z Europy, albo zostanie w Wiśle do końca kariery.