Dużo bitew i wojen, ale wszystkie wygrane. To był perfekcyjny występ

- Wszystkie spotkania są najważniejsze. To był trudny mecz i środowisko dookoła. Dużo bitew i wojen musieliśmy stoczyć - powiedział po meczu Albania - Polska przed kamerą TVP Sport Paulo Sousa.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk
Paulo Sousa PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Paulo Sousa
Niezwykle ważną wygraną odniosła reprezentacja Polski w Tiranie, gdzie w spotkaniu eliminacji do przyszłorocznych mistrzostw świata pokonała Albanię 1:0. Jedynego gola zdobył w 77. minucie Karol Świderski.

Czy to był najważniejszy mecz Paulo Sousy za jego kadencji selekcjonera Biało-Czerwonych? - Przed meczem z Anglią też takie pytania dostawałem. To wszystko są spotkania najważniejsze. Kluczowe jeżeli chodzi o układ w grupie. Musimy zdobywać punkty i wygrywać - powiedział w rozmowie z "TVP Sport".

Podczas meczu w Tiranie było "gorąco". Kibole na trybunach dali znać o sobie. Mecz musiał zostać nawet przerwany, gdy Polacy zostali obrzuceni butelkami. - To był trudny mecz i środowisko dookoła. Kibice popychali zawodników do maksymalnego wysiłku. Dodatkowo inne boisko, trzeba było się przyzwyczaić - dodał.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za gol w Polsce! Można oglądać godzinami

- Dużo bitew i wojen musieliśmy stoczyć. Każdy musiał chcieć osiągnąć dobry wynik. Podjęliśmy dobre decyzje, wiedzieliśmy, że u siebie grają innym systemem i byliśmy na to przygotowani - kontynuował.

Biało-Czerwoni w końcu zagrali "na zero" z tyłu. Eksperci wychwalali przede wszystkim Kamila Glika, nazywając go profesorem. Portugalczyk jednak wychwalał cały blok defensywny. - Ta linia ciągle się poprawia. Wszyscy nasi obrońcy musieli być w pełni skoncentrowani. Nie przegrali żadnego pojedynku 1 na 1 - skomentował postawę obrońców Sousa.

Było też słowo o Piotrze Zielińskim. - Daje nam coś ekstra. System, który zbudowaliśmy w kadrze, jest także pod niego, żeby zarządzał grą - oznajmił. Przyznał natomiast, że brakowało Karola Linettego. - Mógł nam dać fizyczność w środku i dużo jakości. On także zdobywa bramki - wyjaśnił Portugalczyk.

Sousa kolejny raz miał też nosa do zmienników. Zwycięski gol padł po akcji Mateusz Klich - Świderski. Pierwszy dośrodkował, drugi wykończył. Obaj rozpoczęli spotkanie na ławce, a w grze pojawili się po zmianie stron.

- Klich dał nam sporo jakości. Jak wszedł zespół poprawiał się z minuty na minutę. Co do Świderskiego to było sporo krytyki, jak go powoływałem. On ma ciekawą mobilność i jest coraz bardziej precyzyjny. Coraz lepiej też współpracuje z kolegami. Po prostu się rozwija - dodał Sousa.

Selekcjoner Biało-Czerwonych na koniec pochwalił też pracę sędziego. - Był bardzo dobry. To nie był łatwy mecz do prowadzenia. Otoczenie było trudne i wymagające jeśli chodzi o jego koncentrację. Zespół sędziowski musiał wykonać swoją pracę i wykonał ją dobrze - zakończył.

Zobacz także:
Fatalne sceny nawet po meczu! Reprezentant Polski nie mógł dokończyć wywiadu
Polacy przerażeni po strzeleniu gola! Zamiast radości, chronili głowy

Czy Paulo Sousa zdołał przekonać już do siebie ekspertów i kibiców?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×