Świderski szczery do bólu. "Zachowanie kibiców to po części moja wina"
Karol Świderski był bohaterem meczu z Albanią. To on zdobył bramkę na wagę triumfu, po której albańscy kibice zaczęli rzucać w jego kierunku różnymi przedmiotami. W rozmowie z Polsatem Sport Premium przyznał, że przyczynił się do takiego zachowania.
To właśnie piłkarz PAOK Saloniki wykorzystał świetne dogranie Mateusza Klicha i strzałem bez przyjęcia pokonał bramkarza rywali. Z miejsca stał się wrogiem numer jeden dla Albańczyków. Ci zaczęli rzucać w jego kierunku różnymi przedmiotami, a sędzia przerwał mecz na 15 minut.
Po spotkaniu Świderski nie mógł udzielić wywiadu TVP Sport, gdyż dalej rzucano w niego butelkami. Później porozmawiał z dziennikarzem Polsatu Sport Premium, a udało się to tylko dlatego, że wywiad przeprowadzono nie na boisku, ale wewnątrz stadionu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kuriozalny gol na Ukrainie. Jak to wpadło?!- To było fantastyczne uczucie strzelić gola w takim spotkaniu, na obcym stadionie. Z pewnością będę to pamiętał. Z kolei to, że kibice tak reagowali, to po części moja wina. Niepotrzebnie pobiegłem w ich kierunku świętować, ale byłem pod wpływem emocji. Trudno, stało się - powiedział Świderski.
Mecz przerwano na kwadrans. Sędzia wznowił spotkanie dopiero wtedy, gdy kibice uspokoili się. Udało się je dograć do końca, a Polska utrzymała korzystny wynik, dzięki któremu jest wiceliderem grupy I eliminacji MŚ 2022.
Czytaj także:
El. MŚ: Skandal w Tiranie! Po golu dla Polski kibice przerwali mecz
El. MŚ: wszystko już w rękach Polaków! Zobacz tabelę