Piotr Świerczewski jest rozgoryczony postawą niektórych kolegów z drużyny. - Jestem wściekły. Rozdajemy punkty na prawo i lewo. W spotkaniu z Arką walczyło w zespole trzech piłkarzy i to tych najstarszych. Darek Jackiewicz się starał, ja też, a kilku po prostu przeszło obok meczu. Prezentowaliśmy dramatyczny styl. Mało który z kolegów potrafił wygrać pojedynki z rywalami - powiedział "Świr" w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
Lekiem na niepowodzenia Zagłębia ma być nowy stary trener - Franciszek Smuda. - Wszyscy wiedzą, że to fachowiec wysokiej klasy. Mam nadzieję, że razem z nim uciekniemy z dołu tabeli. On znany jest z tego, że potrafi mobilizować graczy. Jeśli ktoś nie będzie chciał zasuwać, to nie znajdzie miejsca w zespole. Mam 37 lat, ale ciężkiej pracy nigdy się nie bałem. Dobrze, że teraz czeka nas przerwa ligowa. W tym czasie nowy szkoleniowiec będzie mógł spokojnie popracować z zespołem. Tylko w Smudzie widzę ratunek dla Zagłębia. Innej możliwości po prostu nie ma - dodał Świerczewski.