Rewolucja w rozstrzyganiu spalonych coraz bliżej?

Duża zmiana w kwestii wykrywania spalonych nadchodzi wielkimi krokami. Może być ona oficjalnie zatwierdzona już w przyszłym roku.

Tomasz Chabiniak
Tomasz Chabiniak
Domenico Berardi i Toby Alderweireld walczą o piłkę PAP/EPA / Alessandro di Marco / Na zdjęciu: Domenico Berardi i Toby Alderweireld walczą o piłkę
Arsene Wenger, który od 2019 roku jest dyrektorem FIFA do spraw globalnego rozwoju piłki nożnej, chce dużych zmian w świecie futbolu. O ile jego pomysł rozgrywania mundialu co dwa lata został w większości skrytykowany, o tyle automatyzacja rozstrzygania spalonego jest realnym projektem i już niedługo może wejść w życie.

- Jest wiele możliwości. Jestem zobowiązany do zachowania tego w tajemnicy, ale to będzie następny wielki rozwój w sędziowaniu - powiedział Francuz we wtorek podczas konferencji prasowej w Paryżu.

Pomysł ten był omawiany już w marcu 2020 roku. Wenger wtedy argumentował: "będzie można stwierdzić, że nawet o pięć czy sześć centymetrów nie było spalonego, wszystko będzie analizowane". Wygląda na to, że trwają zaawansowane prace w tym temacie.

Ofsajdy wciąż budzą wiele zastrzeżeń. Premier League w tym sezonie zmniejszyła grubość komputerowo nakładanych linii, które są kluczowe dla oceny sytuacji. Celem światowej federacji jest posiadanie narzędzia do automatycznego rozstrzygania spornych sytuacji. System ma zostać zatwierdzony w marcu 2022 roku. Trudno powiedzieć, czy zdąży zostać wykorzystany podczas mistrzostw świata w Katarze, bo zazwyczaj ustalone zmiany obowiązują dopiero w następnym roku kalendarzowym, czyli w tym przypadku w 2023.

Zobacz też:
Niepewna przyszłość napastnika Juventusu
Wszystko jasne. Znane ceny biletów na Polska - Węgry i kiedy ruszy sprzedaż

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jedna patrzyła na drugą. Kuriozalna bramka w meczu pań
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×