Legia Warszawa zwolniła Czesława Michniewicza z funkcji trenera pierwszego zespołu. O tym mówiło się już od wielu tygodni. Ostatecznie czarę goryczy przelała niedzielna porażka mistrzów Polski z Piastem Gliwice 1:4.
Paradoks całej sytuacji jest taki, że legioniści świetnie grają w Lidze Europy i są liderami grupy. To jednak nie uchroniło Michniewicza, który nie potrafił także zjednoczyć całej szatni.
Były prezes Legii Bogusław Leśnodorski uważa, że to nie trener ponosi winę za fatalne wyniki w PKO Ekstraklasie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kuriozalny gol na Ukrainie. Jak to wpadło?!
- To nie Michniewicz sobie nie poradził, tylko klub sobie nie poradził. Tam poza Konradem Paśniewskim nie ma żadnego człowieka, który miałby jakiekolwiek doświadczenie. Wszyscy mówią o liczbie zmienianych trenerów, ale ja mam wrażenie, że to jedenastka została zbyt dużo razy zmieniana. Co sezon jest pięciu, sześciu nowych piłkarzy w pierwszej jedenastce. To jest nie do ogarnięcia - powiedział na antenie weszlo.fm.
Leśnodorski wskazał także sytuację bramkarzy w Legii. Po kontuzji doświadczonego Artura Boruca, mistrzowie Polski mają do dyspozycji dwóch młodych golkiperów: Cezarego Misztę i Kacpra Tobiasza.
- Jak stawiasz dzieciaków na bramkę, to czego oczekujesz? Jeśli to jest potencjalnie dobry materiał na piłkarzy, czy bramkarzy, to wciąż to jest tylko materiał. Dodatkowo Boruc pewnie odejdzie po sezonie, pytanie co dalej z Wieteską i Jędrzejczykiem. Ciężko w takiej sytuacji o jakiś charakter zespołu - dodaje.
Zobacz także:
Reprezentant Polski może trafić do mistrza Włoch
Co dalej z Manchesterem United? To oni mogą zastąpić Solskjaera