Stało się to, o czym spekulowano od kilku dni. W poniedziałek Czesław Michniewicz przestał pełnić funkcję szkoleniowca Legii Warszawa. Michniewicz zdobył z Legią mistrzostwo Polski, jego drużyna świetnie spisywała się w pierwszych meczach fazy grupowej Ligi Europy. Problem tkwił jednak w PKO Ekstraklasie, w której legioniści przegrali już siedem spotkań. Gorszy wynik w lidze ma tylko Górnik Łęczna.
Pojawiły się jednak także problemy w szatni. Na ostatni ligowy mecz z Piastem Gliwice (1:4) nie pojechali Johansson, Kastrati, Celhaka i Rose.
Podobno w Legii istniała grupa bankietowa, jednak klub twierdzi, po własnym "śledztwie" i rozmowach z piłkarzami, iż nic nie wskazuje, aby takie zachowania miały miejsce. Dwóch graczy poprosiło nawet o rozmowę z prezesem, aby stanowczo to zdementować (więcej TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za gol w Polsce! Można oglądać godzinami
Na inny fakt zwraca jednak uwagę portal interia.pl. Wydawało się, że Michniewicz miał znakomite relacje z Mahirem Emrelim, jednak szybko to się zmieniło. Dzień przed meczem z Lechem piłkarz zaspał na odprawę, na której sztab szkoleniowy analizował grę "Kolejorza". Spóźnił się 45 minut.
Co więcej, gdy Michniewicz publicznie wypomniał Azerowi niewykorzystane sytuacje, ten przestał podawać mu rękę. Emreli strzelił dla Legii dziesięć goli w 22 meczach. Zdecydowanie lepiej idzie mu w europejskich pucharach (6 bramek) niż PKO Ekstraklasie (2 gole).
Schedę po Michniewiczu przejął Marek Gołębiewski, który do tej pory prowadził drużynę rezerw Legii. Do Warszawy trafił 1 lipca br. Zespół pod jego wodzą rozegrał do tej pory 14 spotkań w III lidze. Stołeczni zajmują aktualnie trzecie miejsce z dorobkiem 25 punktów. Wyprzedzają ich jedynie kluby z Legionowa i Skierniewic (więcej TUTAJ).
Zobacz także:
Tuzimek: Zostawia Legię jak stary traktor, w szczerym polu, rozkręconą i poobijaną