Wygląda na to, że przegrana Lecha Poznań w Białymstoku faktycznie była tylko wypadkiem przy pracy. Kolejorz wygrał kolejne trzy spotkania w PKO Ekstraklasie, jest samodzielnym liderem rozgrywek, a do tego wyeliminował z Fortuna Pucharu Polski niżej notowaną Unię Skierniewice.
Teraz przed zespołem prowadzonym przez Macieja Skorżę dwa spotkania z teoretycznie dużo słabszymi przeciwnikami. Najpierw Lech uda się do Mielca, a tydzień później do Łęcznej.
Z drużyny Lecha emanuje duża pewność siebie. - Ona powoduje, że akcje się zazębiają. Zawodnicy nie zastanawiają się czy drybling wyjdzie czy nie. Po prostu automatycznie podejmują decyzje i wybierają optymalne rozwiązania. Nawet jeśli jakiś drybling się nie uda, to zawsze ktoś jest na asekuracji. Dobrze się uzupełniamy na boisku. Nie możemy tłumić tej pewności siebie. Dążyliśmy do takiej sytuacji, tego nam wcześniej brakowało - powiedział Rafał Janas, asystent trenera Skorży.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kuriozalny gol na Ukrainie. Jak to wpadło?!
W Poznaniu zdają sobie jednak sprawę, że w piątek w Mielcu czeka ich trudne zadanie. Stal na własnym stadionie prezentuje się w tym sezonie korzystnie - na sześć spotkań wygrała cztery. - Spodziewamy się spotkania, w którym prawdopodobnie będziemy dominować. Musimy znaleźć sposób, żeby sforsować obronę Stali. Będziemy dłużej utrzymywać się przy piłce. Musimy odpowiednio szybko rozgrywać nasze akcje, muszą być one urozmaicone - tłumaczy trener Janas.
- Musimy zwracać uwagę na kontrataki oraz stałe fragmenty gry, bo to bardzo groźny zespół w tym elemencie. Przypomnę tylko ich ostatni mecz z Zagłębiem Lubin, w którym wszystkie cztery bramki padły właśnie po stałych fragmentach - dodał asystent trenera Skorży.
Należy spodziewać się kolejnych zmian w składzie Lecha. - Mamy zagwozdkę na kogo postawić. Kilku zawodników zaprezentowało się z bardzo dobrej strony w meczach z Wisłą Płock i Unią Skierniewice. Rotacje w składzie będą coraz częstsze. Będziemy chcieli dawać szanse kolejnym zawodnikom, jednocześnie trochę luzować tych, którzy grali częściej, żeby dotrwali w zdrowiu do końca rundy. Nie chcemy sobie pokrzyżować planów jakimiś niepotrzebnymi kontuzjami - podsumował trener Janas.
CZYTAJ TAKŻE:
Stal Mielec wkracza w serię spotkań wagi ciężkiej. "Lech nas przerasta"
Nowe informacje ws. Paulo Sousy. Agent zabrał głos