W 10. kolejce Bundesligi monachijczycy zagrali tak jak na mistrzów Niemiec przystało. Zawodnicy Bayernu poradzili sobie z Unionem Berlin, a Robert Lewandowski dwa razy wpisał się na listę strzelców. Zwłaszcza drugi gol reprezentanta Polski był wyjątkowej urody.
Bawarczycy zwyciężyli 5:2 na Stadion An der Alten Foersterei i utrzymali się na fotelu lidera tabeli. Lewandowski podzielił się swoimi spostrzeżeniami po ostatnim gwizdku sędziego Harma Osmersa.
- Od pierwszej minuty pokazaliśmy, że przyjechaliśmy tutaj po to, aby wygrać. Ważna była pierwsza bramka. Spotkania z Unionem nigdy nie są łatwe, na tym stadionie zawsze panuje gorąca atmosfera - mówił 33-latek, cytowany przez stronę internetową Bayernu.
ZOBACZ WIDEO: Gwiazdor Bayernu dał prawdziwy popis! Lewandowski i koledzy dumni
Kapitan Biało-Czerwonych uzbierał 12 trafień w trwających rozgrywkach Bundesligi. W sobotę poprawił swój osobisty rekord - w tym roku kalendarzowym już 56 razy trafił do siatki.
Lewandowski widział jednak elementy do poprawy. - Popełniliśmy kilka błędów, ale mimo wszystko wyjeżdżamy z trzema punktami. Teraz możemy skupić się na wtorkowym meczu - podkreślił. Przed Bayernem spotkanie z Benfiką Lizbona w Lidze Mistrzów (2 listopada).
Czytaj także:
Dwa gole w osiem minut. Jak niemieccy dziennikarze ocenili występ Lewandowskiego?
Gorąco po meczu Lewandowskiego! "A ostrzegali"