Aleks Ławniczak przeszedł w połowie października zabieg artroskopii kolana i jego rehabilitacja potrwa nawet sześć tygodni.
To był pierwszy problem zielonych, który dało się jeszcze rozwiązać, lecz w sobotnim meczu z Lechią Gdańsk (0:2) doszły dwa następne. Czwartą żółtą kartkę otrzymał Robert Ivanov, którego czeka teraz przymusowa pauza, natomiast urazu mięśniowego nabawił się Bartosz Kieliba. Kapitan Warty musiał opuścić boisko już w przerwie. Na razie nie wiadomo, ile może potrwać jego absencja.
Poznaniacy mają w kadrze jeszcze Wiktora Pleśnierowicza, ale on jest kontuzjowany od kilku miesięcy i nie zdążył nawet zadebiutować. Sytuacja wygląda więc dramatycznie, bo trener Tworek stracił w sumie aż czterech stoperów.
ZOBACZ WIDEO: Gwiazdor Bayernu dał prawdziwy popis! Lewandowski i koledzy dumni
W następnym spotkaniu z Piastem Gliwice na wyjeździe (w sobotę o godz. 12.30) na środku defensywy wystąpią najprawdopodobniej Dawid Szymonowicz (obecnie jedyny zdrowy środkowy obrońca) i jeden z defensywnych pomocników. W przeszłości w takiej roli grywał już Mateusz Kupczak, inne opcje to Łukasz Trałka lub Michał Kopczyński.
- Musimy w jakiś sposób zmontować linię obrony, żebyśmy w Gliwicach postarali się nie stracić żadnego gola - powiedział szkoleniowiec zielonych, który cały czas czeka na przełamanie swojej ekipy. Warciarze nie zdobyli gola w ośmiu kolejnych meczach, a nie wygrali w jedenastu.
Czytaj także:
48 minut na boisku w ciągu niespełna roku. Koszmar ligowca
Matty Cash to fenomen. Ekspert wyjaśnia dlaczego