Nie tak powrót na trenerską ławkę wyobrażał sobie Massimiliano Allegri, który za poprzedniej kadencji pięciokrotnie z rzędu zdobywał mistrzostwo Włoch i dwukrotnie awansował do finału Ligi Mistrzów. Teraz Juventus FC zamiast hegemonem włoskiej Serie A jest ligowym średniakiem, który po jedenastu kolejkach zajmuje dziewiąte miejsce w tabeli.
Do tego strata do liderującego SSC Napoli to już 16 punktów. Nic zatem dziwnego, że po ostatnim meczu z Hellasem Werona, który Juventus przegrał 1:2, w klubie panuje nerwowa atmosfera.
Jak donosi "Football Italia", trener Starej Damy miał "zaciekłą awanturę" z sześcioma zawodnikami, do których miał duże pretensje za grę przeciwko klubowi z Werony. Włoskim dziennikarzom udało się ustalić, że w gronie tym nie ma Wojciecha Szczęsnego. Polak mimo słabego początku sezonu mógł liczyć na wsparcie trenera.
ZOBACZ WIDEO: Gwiazdor Bayernu dał prawdziwy popis! Lewandowski i koledzy dumni
Allegri miał mieć duże pretensje do Adriena Rabiota, Dejana Kulusevskiego, Rodrigo Bentancura, Alvaro Moraty, Moise Keana i Arthura. Najwięcej zastrzeżeń i frustracji trener ma właśnie do ofensywnych piłkarzy.
Dodajmy, że Morata i Kean w tym sezonie strzelili tylko dwa gole w Serie A, a łącznie Juventus zdobył tylko 15 bramek.
- Słowa są teraz bez znaczenia. Jesteśmy w złej sytuacji. Musimy zaakceptować rzeczywistość, że w tej chwili jesteśmy drużyną środka tabeli. Możemy wyjść z tej sytuacji przy nieco większej determinacji i jakości. Nie ma sensu użalać się nad sobą, to nie pomoże. Wystarczy skupić się na tym, co musimy zrobić - mówił dziennikarzom po ostatniej porażce.
Juventus zdecydowanie lepiej radzi sobie w Lidze Mistrzów. Po trzech kolejkach Stara Dama jest niepokonana i przewodzi w tabeli grupy H z kompletem 9 punktów. We wtorek 2 listopada turyński klub zmierzy się u siebie z Zenitem St. Petersburg, a mecz zaplanowano na godzinę 21:00.
Czytaj także:
To będzie wielka chwila dla Lewandowskiego. Co za słowa jego trenera
Benedyczak błyszczy na włoskich boiskach. Legenda pod wrażeniem