Koszmarnego urazu Sławomir Peszko nabawił się po 30 minutach meczu II rundy Pucharu Polski, w ramach którego jego Wieczysta Kraków rywalizowała z Garbarnią Kraków.
Ekipa Peszki przegrywała 0:2. Wówczas wielokrotny reprezentant Polski usiłował przerwać następny groźny atak rywala. Sfaulował przeciwnika, ale najmocniej zaszkodził sobie.
"Diagnoza: uszkodzone więzadło poboczne. Póki co obejdzie się bez zabiegu!" - przekazał zawodnik na Instagramie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niesamowity pocisk! Bramkarz stał jak zamurowany
Tymczasem okazuje się, że istnieje ryzyko uszkodzenia więzadeł krzyżowych.
- Na razie Sławek ma obrzęk na kolanie. Dopóki on nie zejdzie, nie można wykonać badań, które wykażą, w jakim stanie są więzadła krzyżowe. Mam tylko nadzieję, że nie czeka nas czarny scenariusz. Jeśli on się zrealizuje i krzyżowe będą zerwane, możemy stracić Sławka nawet na rok. Tak długo się wraca po takiej kontuzji - powiedział Interii Franciszek Smuda, trener Wieczystej.
Jeżeli Peszko rzeczywiście musiałby pauzować przez rok, to byłby to bez wątpienia ogromny cios - zarówno dla niego, jak i dla Wieczystej.
Czytaj także:
> Filar Liverpoolu poważnie kontuzjowany. "To naprawdę pechowe"
> "Won z Legii". Kucharski pokazał wiadomość od hejtera. Szybko go zgasił