FC Barcelona przyjechała do Vigo jeszcze z tymczasowym trenerem, Sergi Barjuanem, ale w nocy ogłoszono, że Xavi przejmie "Blaugranę". Informacja ta przyniosła ze sobą nadzieję na lepsze czasy dla ekipy z Camp Nou i to było odczuwalne od samego początku starcia z Celtą. "Duma Katalonii" narzuciła swoje tempo grania i szybko objęła prowadzenie za sprawą efektownego trafienia Ansu Fatiego. Został uruchomiony na lewej stronie, wkręcił rywala w ziemię i posłał piłkę do siatki poza zasięgiem bramkarza.
Celta chciała, próbowała walczyć, ale w pierwszej części była tłem dla rywala. Brakowało jej dokładności. Goście byli w stanie podwyższyć zdecydowanie odskoczyć i prowadzić do przerwy aż 3:0. Technicznym strzałem zza pola karnego popisał się Sergio Busquets, a później głową trafił Memphis Depay.
Barcelona grała lekko, spokojnie, a dobre wrażenie robili Nico i Gavi. Ofensywę napędzał Ansu Fati, którego z drugiej połowy wykluczyła kontuzja mięśniowa. Po jego zejściu ujrzeliśmy drugie, gorsze oblicze "Blaugrany". Depay wycofał się do pomocy, ofensywa nie istniała. Celta była w stanie dominować, atakować z każdej strony.
Gospodarze otworzyli swój worek z bramkami w 52. minucie, kiedy Iago Aspas dobił strzał Javiego Galana. Tutaj błąd popełnił Marc-Andre ter Stegen, źle odbijając piłkę. Ekipa z Vigo goniła za drugim trafieniem. Kontaktowy gol wpadł na około kwadrans przed końem, kiedy Nolito zamknął świetnym strzałem głową centrę Franco Cerviego. Hiszpan nie jest wysokim graczem, a mimo to wygrał walkę ze stoperami Barcelony.
Wtedy coś w drużynie gości drgnęło, ocknęła się i poszła na wymianę ciosów. To sprawiło, że było sporo chaosu na boisku, gra była niepoukładana po obu stronach boiska.
Celta goniła za remisem i dogoniła, trafiając w ostatniej akcji. Aspas dostał piłkę przed polem karnym i pięknie ją podkręcił, nie dając ter Stegenowi żadnych szans na interwencję. Stadion w Vigo odleciał wtedy w kosmos.
Skończyło się wynikiem 3:3. Barcelona zagrała genialną pierwszą połowę i koszmarną drugą. Xavi będzie miał co sprzątać. Celtę trzeba pochwalić za waleczność i nieustępliwość. Estadio Balaidos nie jest przyjemnym terenem dla "Blaugrany".
Celta Vigo - FC Barcelona 3:3 (0:3)
0:1 - Ansu Fatu 5'
0:2 - Sergio Busquets 18'
0:3 - Memphis Depay 34'
1:3 - Iago Aspas 52'
2:3 - Nolito 74'
3:3 - Iago Aspas 90+6'
Celta: Matias Dituro - Hugo Mallo (46' Kevin Vazquez), Joseph Aidoo, Jeison Murillo (70' Nestor Araujo), Javi Galan - Renato Tapia (65' Franco Cervi) - Augusto Solari (46' Fran Beltran), Denis Suarez, Nolito - Thiago Galhardo, Iago Aspas.
Barcelona: Marc-Andre ter Stegen - Oscar Mingueza, Eric Garcia (46' Ronald Araujo), Clement Lenglet, Jordi Alba - Nico Gonzalez (59' Riqui Puig), Sergio Busquets, Frenkie de Jong - Gavi (80' Abde Ezzalzouli), Memphis Depay, Ansu Fati (46' Alex Balde).
Żółte kartki: Solari, Tapia, Eduardo Coudet - trener, Aspas (Celta), Garcia, Alba, Busquets, ter Stegen, Ezzalzouli, F. de Jong (Barcelona).
Sędzia: Alejandro Jose Hernandez Hernandez.
ZOBACZ WIDEO: Wróciły najlepsze czasy Barcelony. To zasługa piłkarek