Andora i Węgry to nasi ostatni rywale w eliminacjach mistrzostw świata 2022. W tej chwili wiadomo, że komplet punktów nie tylko gwarantuje nam grę w barażach, ale także rozstawienie. Szanse jednak na to, że awansujemy na mundial bezpośrednio z pierwszego miejsca, są niewielkie.
Anglikom, którzy są liderem grupy I, wystarczy jedno zwycięstwo w spotkaniach z Albanią i San Marino, aby utrzymać pierwsze miejsce. Czy naszych piłkarzy było stać, aby w eliminacjach postawić się "Synom Albionu"? Jan Tomaszewski w tej kwestii nie ma wątpliwości.
- Nie czarujmy się: Sousa zawalił nam eliminacje, głównie przez nieznajomość piłkarzy. Gdybyśmy wywieźli z Węgier i Anglii cztery punkty, to z tymi drugimi rywalizowalibyśmy dzisiaj o pierwsze miejsce w grupie - mówi słynny bramkarz w TVP Sport.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niesamowity pocisk! Bramkarz stał jak zamurowany
Tomaszewski od dłuższego czasu nie ukrywa, że nie podoba mu się praca Sousy. W tej samej rozmowie stwierdził, że jeżeli kadra nie zapewni sobie rozstawienia w barażach, to prezes PZPN Cezary Kulesza "już teraz powinien poważnie zastanowić się nad nieprzedłużeniem kontraktu z Portugalczykiem".
Były bramkarz reprezentacji Polski został także zapytany o Matty'ego Casha. Nie wszyscy są zwolennikami gry piłkarza urodzonego w Anglii z orzełkiem na piersi. Jak Tomaszewski zapatruje się na tę sprawę?
- Cash to zawodnik niesprawdzony. Jego przydatność do zespołu zweryfikuje mecz z Węgrami. Najbliższego spotkania z Andorą nie liczę, bo i ja tam mógłbym być w roli bramkarza numer trzy - komentuje w swoim stylu.
Z Andorą zagramy na wyjeździe w piątek 12 listopada. Trzy dni później zakończymy eliminacje meczem na PGE Narodowym w Warszawie z Węgrami. Turniej barażowy z kolei jest zaplanowany na marzec przyszłego roku.
"Wyglądał na nieszczęśliwego". Sousa wspomina pierwsze spotkanie z Lewandowskim >>
Sousa zabrał głos ws. debiutu Matty'ego Casha >>