Włączysz mecz Polaków w TVP i mocno się zdziwisz. Pierwszy raz od 5 lat

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: piłkarze reprezentacji Polski cieszą się z gola
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: piłkarze reprezentacji Polski cieszą się z gola

Oglądając mecz w TVP, mocno się zdziwisz! Po ponad 5 latach reprezentacja Polski znów zagra o punkty na sztucznej nawierzchni. Piłkarze są bardziej narażeni na urazy, ale paradoksalnie to, co jest niebezpieczeństwem, może się nawet przerodzić w atut.

4 września 2016 roku - wtedy, w ramach eliminacji mistrzostw świata 2018, Biało-Czerwoni mierzyli się w Astanie z Kazachstanem właśnie na syntetycznej płycie. To nie był udany występ, bo zakończył się tylko remisem 2:2 (bramki dla drużyny prowadzonej wówczas przez Adama Nawałkę zdobyli Bartosz Kapustka i Robert Lewandowski).

Już w piątek czeka nas następny mecz na sztucznym boisku - tym razem wyjazdowe starcie z Andorą w eliminacjach mistrzostw świata 2022. Podopieczni Paulo Sousy są zdecydowanym faworytem i nawet zmiana warunków nie budzi u nich strachu, co widać po decyzjach selekcjonera.

Dmuchają na zimne

- Oprócz oficjalnego treningu przed meczem, a także samego spotkania, nie mamy w planach żadnych innych aktywności na sztucznej nawierzchni. Nie wyrażał takiej chęci ani trener, ani zawodnicy - przekazał WP SportoweFakty rzecznik prasowy Polskiego Związku Piłki Nożnej, Jakub Kwiatkowski.

ZOBACZ WIDEO: Co z debiutem Casha w reprezentacji Polski? Jakub Kwiatkowski tłumaczy

Gra na sztucznej trawie zwiększa ryzyko kontuzji. Z jednej strony należałoby się więc przyzwyczaić do tej nawierzchni, ale... - Dodatkowe treningi właśnie by to ryzyko zwiększały. To też był jeden z powodów, dla którego ich ostatecznie nie będzie - zaznaczył Kwiatkowski.

Żartów nie ma

Wielu piłkarzy nie lubi grać na sztucznych boiskach i trudno im się dziwić. - Większość naszych kadrowiczów ma już takie doświadczenia, zatem wiedzą czego się spodziewać i jak sobie radzić. Zmienia się trochę mechanika biegu oraz charakterystyka samej gry - wyjaśnia dr Robert Śmigielski, specjalista w zakresie ortopedii i traumatologii, członek Komisji Medycznej Polskiego Komitetu Olimpijskiego.

W czym tkwi niebezpieczeństwo? - Trawa naturalna ma większy poślizg, co zwiększa manewrowość. Sztuczna murawa jest natomiast nieprzewidywalna. Panuje na niej większa przyczepność, a to niesie ryzyko urazów. Warto zaznaczyć, że to nie są luźne przemyślenia piłkarzy, lecz wnioski potwierdzone badaniami FIFA i UEFA. Mówiąc to prostym językiem, na sztucznej nawierzchni stopa stoi mocniej, przy ostrym wejściu rywala nie jest więc tak łatwo uciec - dodał.

Sztuczne murawy mogą być przyszłością futbolu, jednak do tego jeszcze daleka droga. Jeśli staną się one codziennością, to na zupełnie innych zasadach niż obecnie.

- Jedna z dyskutowanych koncepcji polegała na wystandaryzowaniu nawierzchni dla całego świata. Na sztucznej łatwiej sparametryzować wymogi. Jeśli mówimy o wyrównywaniu szans, to ona byłaby bardziej przewidywalna - czy to w Polsce, czy np. w Afryce. Myślano o tym zresztą już w trakcie mundialu w Republice Południowej Afryki w 2010 roku, bowiem afrykańscy piłkarze mieli największe zróżnicowanie boisk, na których grali. Czasem były one bardzo dobre, ale czasem to były zwykłe "klepiska" - powiedział Śmigielski.

Na zdjęciu: reprezentacja Polski
Na zdjęciu: reprezentacja Polski

Popularyzacja sztucznych boisk miałaby też zmniejszyć podatność zawodników na kontuzje. - To po prostu kwestia przyzwyczajenia. Jeśli w jakichś warunkach gra się często, można do nich przywyknąć i siłą rzeczy radzić sobie lepiej - stwierdził ortopeda.

Niebezpieczeństwo przerodzi się w atut?

Gdyby piątkowy rywal Polaków był mocniejszy niż Andora (w grupie I punktowała tylko w potyczkach z San Marino), obawy o wynik byłyby większe. W obecnych realiach raczej ich nie ma.

37-krotny reprezentant Polski i zdobywca 8 goli w narodowych barwach, Grzegorz Rasiak uważa, że to co pozornie uznajemy za groźne, może się ostatecznie przerodzić w nasz atut.

- Gdy byłem zawodnikiem Reading, podczas śnieżyc trenowaliśmy na sztucznej nawierzchni i wtedy była odczuwalna wyraźna różnica. Trawa była bardziej tępa, a stawy skokowe i kolanowe mogły to odczuć. Dziś to już nie jest taka skala. Uważam, że w meczu z Andorą sztuczne boisko tak naprawdę może być naszym atutem. Piłka będzie szybsza, a na tym skorzysta lepsza drużyna - ta, która będzie prowadzić atak pozycyjny, czyli Polska - podkreślił.

Rasiak nie obawia się o zdrowie naszych kadrowiczów. - Teraz są inne sztuczne murawy niż te z czasów mojej gry w piłkę. Jesteśmy na takim poziomie technologicznym, że boisko na pewno będzie dobrze przygotowane.

Mecz eliminacji MŚ 2022 Andora - Polska odbędzie się w piątek o godz. 20.45. Transmisja w TVP 1, TVP Sport, a także Polsacie Sport Premium 1.

Czytaj także:
48 minut na boisku w ciągu niespełna roku. Koszmar ligowca
Matty Cash to fenomen. Ekspert wyjaśnia dlaczego

Źródło artykułu: