Zespół Paulo Sousy pozostaje w grze o awans na mundial. Już w piątek reprezentacja Polski może zapewnić sobie miejsce w barażach. Wszystko zależy od wyniku meczu z Andorą, która zajmuje przedostatnie miejsce w grupie I.
W pierwszym meczu Biało-Czerwoni wygrali 3:0 na Stadionie Narodowym, wówczas Robert Lewandowski nie zaznaczył swojej obecności na boisku i odniósł kontuzję. Kapitan będzie chciał poprawić swój dorobek strzelecki w starciu rewanżowym, do tej pory uzbierał sześć trafień w eliminacjach.
Napastnik Bayernu spodziewa się trudnych warunków na Estadi Nacional. - Zagramy na sztucznej murawie i na pewno będą się bronili mocno. Mam nadzieję, że troszkę popada, to przynajmniej piłka będzie szybsza. Idealnie byłoby szybko strzelić bramkę i później może pójdzie, ale to nie będzie taki łatwy mecz. Wiadomo, że wszystko będzie zależało od nas - zaznaczył Lewandowski w rozmowie z kanałem "Łączy nas piłka".
- To jest mecz, który oczywiście chcemy wygrać, przygotowujemy się do niego od poniedziałku. Powrót nie będzie łatwy, może wyjść łącznie nawet 8-9 godzin w podróży i dzień później będzie kolejny mecz. Mam nadzieję, że tym spotkaniem już przypieczętujemy play-offy, a później zobaczymy - dodał. Na koniec eliminacji podopieczni Sousy zmierzą się z Węgrami (15 listopada).
Początek spotkania Andora - Polska w piątek o godz. 20:45. Transmisja na antenach TVP 1, TVP Sport oraz Polsatu Sport Premium 1. Relacja tekstowa na WP SportoweFakty.
Grafika za SofaScore.com:
Czytaj także:
A jednak! W tej klasyfikacji Lewandowski nie jest najlepszy
Bukmacherzy wskazali faworyta w meczu Andory z Polską
ZOBACZ WIDEO: Koniec piłki nożnej, jaką znamy? Robert Lewandowski nie wróży dobrej przyszłości