"Tego nie było w scenariuszu". Tak straciliśmy gola w Andorze [WIDEO]

Twitter / oficjalny profil TVP Sport / Na zdjęciu: gol Marca Valesa
Twitter / oficjalny profil TVP Sport / Na zdjęciu: gol Marca Valesa

Teoretycznie nie mogło się to wydarzyć, a praktycznie jednak się stało. Reprezentacja Polski po raz kolejny nie zagra "na zero" z tyłu w tych eliminacjach do piłkarskich mistrzostw świata.

Polacy przystępowali do meczu w Andorze w roli zdecydowanych faworytów do zwycięstwa. Wydawało się, że nic złego podopiecznym Paulo Sousa nie może się przytrafić.

Tym bardziej, że już w 13. sekundzie fatalny w skutkach faul popełnił Ricard Fernandez. Ten "wszedł" w Kamila Glika łokciem, a sędzia natychmiastowo pokazał mu czerwoną kartkę i odesłał do szatni.

Piłkarze reprezentacji Polski szybko ruszyli na polowanie i w 5. minucie gola zdobył Robert Lewandowski, a sześć minut później trafił Kamil Jóźwiak.

Okazało się jednak, że ambitni rywale nie zamierzają się tylko bronić. W  45. minucie meczu mieli rzut wolny z prawego skrzydła i... piłka po zamieszaniu w polu karnym trafiła do siatki Wojciecha Szczęsnego!

Jak to wyglądało? Wrzutka na piąty metr, kilku piłkarzy mija się z piłką. Marc Vales przekonywał jednak, że zdołał ją musnąć i to na jego konto finalnie zapisano bramkę. Tak naprawdę to nie powinno się wydarzyć, a jednak.

Zobacz także:
Nokaut, demolka, Niemcy na kolanach! Historyczne zwycięstwo!
Niebywała sytuacja w meczu Polaków. Co tam się wydarzyło?!

ZOBACZ WIDEO: Paulo Sousa wie, jak pozwolić wrócić Arkadiuszowi Milikowi do szczytowej formy

Komentarze (1)
avatar
Miro102
12.11.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No, Szczęsny nadal jest "sobą" piłka nie dotknięta przez nikogo wpada do bramki. Czego zabrakło? Ustawiania, śledzenia lotu piłki, formy. Czy sztab przejrzy wreszcie na oczy??