Kibice Barcelony z radością przyjęli informację o powrocie Xaviego Hernandeza. Hiszpan w ostatnim czasie był zatrudniony w katarskim Al Sadd i 6 listopada został zaprezentowany jako nowy trener "Dumy Katalonii".
Jednym z pierwszych ruchów Xaviego był transfer Daniego Alvesa, z którym swego czasu dzielił szatnię. 38-latek nie miał zbyt dużych oczekiwań finansowych, w piątek złożył podpis pod rocznym kontraktem.
Andres Iniesta jest kolejnym piłkarzem, który może wrócić na Camp Nou. Mistrz świata z 2010 roku wciąż jest czynnym zawodnikiem i regularnie gra w japońskim Vissel Kobe. Jak sam przyznał, los byłego klubu nie jest mu obojętny.
ZOBACZ WIDEO: Lewandowski szczerze o Złotej Piłce. "Są w tym momencie ważniejsze rzeczy"
- Źle się czuję, gdy obserwuję tę sytuację z daleka. Sprawy nie idą dobrze. To boli, kiedy widzisz cierpiący klub, który kochasz - wyznał utytułowany gracz na antenie "Catalunya Radio".
37-letni Iniesta nie myśli jeszcze o zakończeniu kariery. - Pewnego dnia chciałbym wrócić do Barcelony, nie wiem w jakim charakterze - zadeklarował. Były reprezentant Hiszpanii przeprowadził się do Japonii w 2018 roku, wcześniej przez 22 lata występował w katalońskim zespole.
Czytaj także:
Włosi osłabieni przed meczem o awans. Aż trzech zawodników opuściło zgrupowanie
Czerwona kartka nie była dramatem Finlandii. Strzelała gole na przekór