Polska może ułatwić sobie zadanie. Ostatni kroczek Anglii

PAP / Piotr Nowak / Na zdjęciu: Tymoteusz Puchacz i Kalvin Phillips
PAP / Piotr Nowak / Na zdjęciu: Tymoteusz Puchacz i Kalvin Phillips

W ostatnim meczu w 2021 roku reprezentacja Polski zagra z Węgrami o rozstawienie w barażach. Anglia wybiera się do Kataru przez San Marino i do awansu do mistrzostw świata wystarczy jej remis.

Polska niemal na pewno wystąpi w barażach. Nikt nie pozbawi jej drugiego miejsca w tabeli, a wyprzedzenie prowadzącej w grupie Anglii jest piłkarską fantastyką. Połowa z 12 uczestników baraży będzie rozstawiona w półfinałach i zagra na własnym stadionie. Biorąc pod uwagę, jaką twierdzę zbudowali Biało-Czerwoni na PGE Narodowym, gra w tym miejscu będzie ich atutem. Teoretycznie można też wylosować łatwiejszego przeciwnika.

Zwycięstwo z Węgrami gwarantuje Polakom rozstawienie. W przypadku innego wyniku, trzeba będzie interesować się rozstrzygnięciami w innych grupach. Wariantów jest dużo i najlepiej samemu zadbać o swój los.

- Z meczu na mecz jesteśmy coraz silniejsi i coraz lepiej zgrani - mówi selekcjoner Paulo Sousa. - Indywidualnie zawodnicy też czują się pewnie. Wciąż jednak musimy być mocni mentalnie, żeby w poniedziałek uniknąć tego, co działo się w spotkaniu z Węgrami na wyjeździe, gdy w pewnym momencie całkowicie straciliśmy kontrolę.

ZOBACZ WIDEO: Wróciły najlepsze czasy Barcelony. To zasługa piłkarek

Wspomniany przez Sousę mecz zakończył się remisem 3:3 po dwóch zwrotach akcji. Portugalczyk rozpoczął w Budapeszcie kadencję selekcjonera. Trafił ze zmianami, potrafił zainspirować piłkarzy do walki. Na początku eliminacji Węgrzy byli uznawani za mocnych kandydatów do zajęcia drugiego miejsca w grupie. Ostatecznie wyprzedzenie ich nie stanowiło problemu dla zespołu Sousy.

Dla gości najbliższy mecz nie ma dużego znaczenia. W eliminacjach zawiedli. Zwyciężali tylko z Andorą i San Marino, potrafili co prawda zremisować na Wembley, co powinno być ostrzeżeniem dla Polski, ale już wcześniej praktycznie przepadli wskutek porażek z Albanią. W Euro 2020 stawiali opór gigantom, ale regularne punktowanie w walce o awans na mundial przerosło Węgrów. Zafiniszują na trzecim bądź czwartym miejscu w grupie.

- Przed spotkaniem trudno jest mówić o tym, jaki wynik by nas zadowolił - mówi selekcjoner Marco Rossi. - Remis z tak silną drużyną jak Polska w Warszawie na pewno byłby świetnym osiągnięciem, ale bardzo ważny będzie sposób, w jaki zagramy. Uważam, że Polacy podejdą poważnie do meczu. Zagrają ostatni raz w tym roku przed swoimi kibicami i chcą się cieszyć z tego, że zakwalifikowali się do baraży.

Polska zagra bez odpoczywającego Roberta Lewandowskiego. Kamil Glik nie będzie ryzykować zawieszeniem w barażach. Z powodu kartek zabraknie Grzegorza Krychowiaka. Powracają po pauzie Jan Bednarek i Tymoteusz Puchacz, a od pierwszego gwizdka zagra po raz pierwszy w zespole narodowym Matty Cash.

W innym poniedziałkowym meczu Anglia powalczy na wyjeździe z San Marino. Do awansu na mundial potrzebuje minimum remisu. Ewentualna porażka dałaby szansę Polsce, ale między wicemistrzem Europy a dostarczycielem punktów z Półwyspu Apenińskiego jest różnica wielu klas. Niepowodzenie podopiecznych Garetha Southgate'a byłoby blamażem stulecia. Albania będzie bronić trzeciego miejsca w tabeli w meczu u siebie z Andorą. Dla gospodarzy to szansa na zmazanie plamy po klęsce na Wembley.

Transmisja meczu Polska - Węgry w TVP 1 i Polsacie Sport Premium 1. Relacja tekstowa na WP SportoweFakty.

10. kolejka w grupie I:

Polska - Węgry / pon. 15.11.2021 godz. 20:45

San Marino - Anglia / pon. 15.11.2021 godz. 20:45

Albania - Andora / pon. 15.11.2021 godz. 20:45

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Anglia 10 8 2 0 39:3 26
2 Polska 10 6 2 2 30:11 20
3 Albania 10 6 0 4 12:12 18
4 Węgry 10 5 2 3 19:13 17
5 Andora 10 2 0 8 8:24 6
6 San Marino 10 0 0 10 1:46 0

Czytaj także: Trener Węgrów tak nazwał mecz z Polską
Czytaj także: Wyjątkowy poniedziałek dla Casha. Zaprosił rodzinę

Komentarze (1)
avatar
Legionowiak 3.0
15.11.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Do boju biało-czerwoni! Pokonajcie Madziarów!