Demolka na Anfield. Spięcie Kloppa z Artetą wydarzeniem meczu

PAP/EPA / TIM KEETON / Na zdjęciu: radość piłkarzy Liverpool FC
PAP/EPA / TIM KEETON / Na zdjęciu: radość piłkarzy Liverpool FC

W meczu drużyn starających się gonić Chelsea górą byli piłkarze Liverpoolu. Zawodnicy The Reds 4:0 rozgromili Arsenal. W 1. połowie doszło do starcia przy linii bocznej pomiędzy trenerami obu zespołów.

W tym artykule dowiesz się o:

Liverpool i Arsenal muszą w Premier League gonić uciekającą Chelsea. Po wygranej lider miał przed spotkaniem na Anfield już siedem punktów przewagi nad gospodarzami. Kanonierzy mieli jeszcze większą stratę.

O pierwszych dwóch kwadransach nie można napisać zbyt wiele dobrego. Dziać zaczęło się dopiero od 30. minuty. Najpierw strzał Thiago Alcantary odbił Aaron Ramsdale, dobijać starał się Sadio Mane, ale bramkarz nie dał się pokonać.

Po chwili z bliska do siatki trafił Alexandre Lacazette, wcześniej na spalonym był dogrywający Pierre-Emerick Aubameyang i trafienie nie zostało uznane.

W 33. minucie ciekawie zrobiło się poza boiskiem. Mikel Arteta i Juergen Klopp ostro spięli się przy ławkach. Musiał wkroczyć w to wszystko sędzia. Obaj trenerzy ukarani zostali żółtymi kartkami. Dwie minuty później z kilku metrów uderzał Mohamed Salah, Ramsdale nie dał się pokonać.

Gol dla The Reds padł sześć minut przed przerwą. Trent Alexander-Arnold dośrodkował z rzutu wolnego na szósty metr, a Mane uderzeniem głową pokonał bramkarza.

ZOBACZ WIDEO: Wróciły najlepsze czasy Barcelony. To zasługa piłkarek

Po zmianie stron wciąż dominowali wybrańcy Kloppa. W 50. minucie z ok. 15 metrów technicznie uderzył Alex Oxlade-Chamberlain, piłka przeleciała tuż obok słupka. Bramka padła kilkadziesiąt sekund później. Nuno Tavares przed polem karnym podał piłkę rywalowi. Ruszył z nią Jota, położył obrońcę, bramkarza i spokojnie trafił do pustej bramki.

Prowadząc dwoma golami gospodarze szukali kolejnych trafień. Arsenal miał jedną szansę, kiedy w 65. minucie strzał z pola karnego Aubameyanga nogą odbił Alisson. Więcej okazji miał Liverpool. Trzy minuty później strzał Joty instynktownie odbił Ramsdale.

Trzeci gol dla gospodarzy padł w 73. minucie. Mane wpadł w pole karne i zagrał na nogę Mohameda Salaha. Strzał Egipcjanina z bliska znalazł się w bramce. To nie był koniec. Cztery minuty później Mane w polu karnym zagrał na prawo do Salaha, a ten wprost na nogę Takumi Minamino . Wprowadzony chwilę wcześniej na boisko Japończyk ustalił wynik meczu.

Liverpool FC - Arsenal FC 4:0 (1:0)
1:0 - Sadio Mane 39'
2:0 - Diogo Jota 52'
3:0 - Mohamed Salah 73'
4:0 - Takumi Minamino 77'

Składy:

Liverpool FC: Alisson - Trent Alexander-Arnold, Joel Matip, Virgil van Dijk, Kostas Tsimikas - Thiago Alcantara (84' Tyler Morton), Fabinho, Alex Oxlade-Chamberlain (76' Jordan Henderson) - Mohamed Salah, Diogo Jota (76' Takumi Minamino), Sadio Mane.

Arsenal FC: Aaron Ramsdale - Takehiro Tomiyasu, Ben White, Gabriel Magalhaes, Nuno Tavares - Bukayo Saka, Sambi Lokonga (53' Ainsley Maitland-Niles), Thomas Partey (84' Mohamed Elneny), Emile Smith Rowe - Alexandre Lacazette (66' Martin Odegaard) - Pierre-Emerick Aubameyang.

Żółte kartki: Mane, Fabinho (Liverpool).

Sędzia: Michael Oliver.
[multitable table=1356 timetable=10727]Tabela/terminarz[/multitable]
Czytaj także:
"Nie mogę zatrzymać marzeń". Mino Raiola o możliwym odejściu Paula Pogby
Zinedine Zidane coraz bliżej Manchesteru United. Są dwie przeszkody

Komentarze (1)
avatar
Legionowiak 3.0
20.11.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Liverpool! You will never walk alone!