- Trudno to do końca wytłumaczyć. Od pierwszej minuty próbowaliśmy atakować, ale Augsburg dobrze się bronił. Wiele rzeczy nie funkcjonowało. Timing przy dośrodkowaniach, ich jakość, także decyzje. Obie bramki straciliśmy za łatwo. Nie zagraliśmy na swoim poziomie - mówił Robert Lewandowski w rozmowie z Viaplay po meczu z Augsburgiem.
Słowa polskiego napastnika nie mogą dziwić. Zespołowi Roberta Gumnego i Rafała Gikiewicza wystarczyły tylko trzy celne strzały, aby sprawić niemałą sensację na początku 12. kolejki Bundesligi.
Piątkowe spotkanie było dziewiątym, ligowym z rzędu, w którym Bayern Monachium stracił gola. Ostatni raz mistrzowie Niemiec zachowali czyste konto w hitowym starciu przeciwko RB Lipsk (1:0) w kwietniu.
W międzyczasie Bawarczycy tracili bramki z takimi drużynami jak m.in. SpVgg Greuther Fuerth. Beniaminek Bundesligi po jedenastu spotkaniach może pochwalić się tylko jednym punktem i ośmioma zdobytymi bramkami. Julian Nagelsmann ma więc nad czym myśleć.
Szansa na przerwanie złej passy już 4 grudnia. Bayern Monachium zagra wtedy na wyjeździe z Borussią Dortmund. Wciąż nie wiadomo, czy w ekipie rywali zagra młody gwiazdor Erling Haaland.
Zobacz też:
Zwolnienie z Legii go zdemolowało. "To najgorszy czas w moim życiu"
Jest najmłodszym trenerem i nie boi się Ekstraklasy
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: grał im na nosie, ale miał pecha. Ochroniarz był jak... gepard!