W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Mikael Ishak zdradził kulisy poznania swojej żony, którą poznał 11 lat temu. Było to podczas pobytu w Kolonii.
- Zaprosiła mnie do znajomych na Facebooku, przyjąłem i zagadałem, a ona odpisała, że zrobiła to przez pomyłkę. Pomyślałem, że tylko tak mówi i znowu wysłałem jej wiadomość, jednak już nie zareagowała. Dopiero na kolejną odpowiedziała - przyznał piłkarz Lecha Poznań.
Okazuje się, że Szwed, który nie znał wtedy niemieckiego, uciekł się do podstępu, by zdobyć kobietę. Sytuacja szybko wyszła na jaw, bo już... na pierwszej randce. Partnerka wszystko zrozumiała i para do dzisiaj tworzy szczęśliwy związek.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ronaldo i jego stara miłość
- Powiedziałem, że studiuję na uniwersytecie, który przecież jest międzynarodowy. Skłamałem, bo nie chciałem, by spotkała się ze mną tylko dlatego, że jestem zawodowym piłkarzem. Uwierzyła - skomentował.
- Tajemnica wyszła na jaw podczas pierwszej randki. Jeden z kibiców rozpoznał mnie i poprosił o fotkę. To było 11 lat temu, ale ciągle dobrze pamiętam tę sytuację i twarz mojej żony. "Dlaczego on chce mieć z tobą zdjęcie?" - zapytała. Wtedy się przyznałem, ale do dzisiaj jesteśmy razem - opowiedział.
Mikael Ishak z ośmioma golami jest w tym momencie drugim strzelcem PKO Ekstraklasy. Wyprzedza go jedynie Erik Exposito ze Śląska Wrocław.
Zobacz też:
AS Roma zmazała plamę. Jose Mourinho dał szansę Polakowi
Pogrom w polskiej grupie! 19:0 w eliminacjach do mistrzostw świata!