Jacek Zieliński zły na drużynę. "Z Rakowem było podobnie"

PAP / Piotr Nowak  / Na zdjęciu: Rafał Wolski (z lewej) i Matej Rodin
PAP / Piotr Nowak / Na zdjęciu: Rafał Wolski (z lewej) i Matej Rodin

- Nie jest łatwo w jakiś długi sposób komentować przegrany mecz - denerwował się po porażce w Płocku z Wisłą trener Cracovii Jacek Zieliński. Szkoleniowiec już w drugim spotkaniu na ławce Pasów musiał przełknąć gorycz porażki.

Nie tak mecz w Płocku z Wisłą wyobrażał sobie trener Pasów Jacek Zieliński. Jego drużyna popełniła w 1. połowie zbyt wiele błędów i nie była w stanie po zmianie stron odmienić losów gry.

- Nie jest łatwo w jakiś długi sposób komentować przegrany mecz. Niestety Wisła okazała się lepsza o jedną bramkę. W meczu z Rakowem było podobnie. Pierwsza połowa do zapomnienia, w drugiej było zdecydowanie lepiej, ale okazuje się, że brakło nam czegoś więcej, by zremisować - krótko ocenił występ swoich podopiecznych Zieliński, cytowany przez klubowy portal Wisły Płock.

W dużo lepszym nastroju był szkoleniowiec Nafciarzy Maciej Bartoszek. - W pierwszej połowie zagraliśmy koncertowo. Było bardzo dużo intensywności. Można powiedzieć, że wszystkie założenia się sprawdzały. Takich meczów w naszym wykonaniu chciałbym oglądać więcej. W drugiej połowie popełniliśmy kilka niepotrzebnych błędów. Cracovia zdobyła kontaktową bramkę. Od momentu kiedy było 2:1, dokonaliśmy kilku zmian.

- Chcieliśmy wykorzystać kontry, które mieliśmy, ale niestety nie udało nam się strzelić tej trzeciej bramki, co spowodowało, że do końca musieliśmy walczyć o to zwycięstwo. Cracovia w ostatnich minutach rzuciła wszystko, co miała. Tym bardziej cieszą takie mecze, które nie przychodzą łatwo, a potrafimy w trudnych sytuacjach się wybronić. Cieszę się bardzo z tego, że nie przegraliśmy w tej rundzie żadnego meczu u siebie - podsumował występ Wisły trener.

Czytaj także:
Grali i nagle wydarzyło się to! Niecodzienny obrazek (wideo)
Brutalnie przerwana seria Lechii Gdańsk

ZOBACZ WIDEO: Tego gola można oglądać w nieskończoność. Jak on to zrobił?!

Źródło artykułu: