Ostatnia porażka Lechii Gdańsk zdarzyła się jeszcze za kadencji Piotra Stokowca - 22 sierpnia w Poznaniu z Lechem. W następnej kolejce, prowadzona przez trenera Stokowca Lechia pechowo zremisowała z Radomiakiem Radom. Później zespół przejął Tomasz Kaczmarek, który odmienił nie tylko grę, ale i wyniki zespołu.
Do sobotniego spotkania, bilans Lechii Tomasza Kaczmarka prezentował się doskonale - 6 zwycięstw i 3 remisy. Trudno było wymagać czegokolwiek więcej od drużyny, która rokrocznie miała swoje problemy i jej kadra nie wyglądała tak dobrze, jak jeszcze kilka sezonów temu.
Lechia miała już tyle samo punktów, co prowadzący Lech Poznań. W Szczecinie gdańszczanie przegrali 1:5 z Pogonią. - Może lepiej w jednym meczu stracić pięć bramek niż przegrać pięć spotkań. Będziemy potrzebowali 2-3 dni, aby się otrząsnąć, ale jestem przekonany, że ta grupa szybko pokaże, kim naprawdę jesteśmy - podkreślił Tomasz Kaczmarek na konferencji prasowej w Szczecinie.
Sytuacja gdańszczan w tabeli wciąż wygląda dobrze. Plasują się oni na 3. miejscu w tabeli, ze sporą przewagą nad szóstym miejscem. Do końca roku Lechię czekają jeszcze domowe mecze z Rakowem Częstochowa i Jagiellonią Białystok oraz wyjazd do Płocka.
Czytaj także:
Runjaić zachwycony, ale wskazał mankament
Wielki mecz "Grosika"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: grał im na nosie, ale miał pecha. Ochroniarz był jak... gepard!