Mecz sezonu przed Górnikiem Łęczna? "Cel jest jasny"

PAP / Wojtek Jargiło / Na zdjęciu: Kamil Kiereś
PAP / Wojtek Jargiło / Na zdjęciu: Kamil Kiereś

Piłkarze Górnika Łęczna zajmują ostatnie miejsce w tabeli PKO Ekstraklasy. Piłkarze Kamila Kieresia mają jednak szansę powetować to sobie w Fortuna Pucharze Polski. We wtorek grają o awans do ćwierćfinału w Kielcach.

Po wyeliminowaniu Górnika Polkowice i Miedzi Legnica, Górnik Łęczna zagra z Koroną Kielce. - To na pewno mocny rywal, ale mówiąc o Pucharze Polski niezależnie od przeciwnika, każdy podchodzi do spotkań poważnie. Są nagrody finansowe, a w naszej drużynie jest kilku zawodników, którzy doświadczyli zdobycia tego trofeum - zauważył Kamil Kiereś.

- Mogą oni powiedzieć, że to fajne doświadczenia. W mojej trzyletniej pracy zawsze dochodziliśmy dosyć wysoko, pokonywaliśmy pewne szczeble. Teraz naszym zadaniem jest awans do ćwierćfinału i myślenie o tym, co dalej. Gramy na wyjeździe, a Korona, podobnie jak Miedź i Widzew to czołówka Fortuna I ligi. Mecz zapowiada się ciekawie. Stadion w Kielcach ma fajną atmosferę i będziemy podążać do walki o awans do kolejnej rundy - dodał Kiereś.

Do 1/8 finału Górnik awansował po rzutach karnych. Ekipa z Łęcznej i teraz jest gotowa na taki scenariusz. - Tak, jak graliśmy w barażach, trzeba i teraz zakładać karne. My przećwiczyliśmy nasz schemat w tym kontekście, by ułożyć strzelców w odpowiedniej konfiguracji. Tak też zrobiliśmy przed meczem z Miedzią Legnica. Moim zdaniem znów udało się ułożyć kolejność, a druga sprawa jest taka, że zawodnicy potwierdzili moje obserwacje - przekazał trener.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: znany trener nie rzuca słów na wiatr. Co za gest!

Zawodnik Górnika, Bartosz Rymaniak przez 3,5 sezonu reprezentował Koronę. - To mecz jak każdy inny, ale fajnie będzie wrócić do Kielc. Spędziłem tam naprawdę fajny okres w mojej przygodzie z piłką. Kibicuję Koronie, by awansowała do PKO Ekstraklasy, ale nie ma sentymentów. My jedziemy tam z jasnym celem - awansować do kolejnej rundy. Na razie pniemy się coraz wyżej i fajnie to wygląda, więc czemu mielibyśmy tego nie kontynuować - stwierdził Rymaniak.

- Korona każdemu kojarzy się z nieustępliwością. Przede wszystkim na własnym stadionie jest to ciężki zespół, dobrze zorganizowany. Będzie to dla nas ciężkie spotkanie, ale mamy swój plan. Musimy dostosować się do twardej gry - podsumował piłkarz zespołu z Łęcznej.

Czytaj także: 
Szpital w Legii Warszawa
Zobacz ranking frekwencji na stadionach w Polsce

Źródło artykułu: